Agent Tomek przeprowadzał operację przeciwko rodzinie Gawłowskich? Żona senatora zeznała w sądzie, CBA milczy
Renata Gawłowska, małżonka senatora i byłego wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego, pod przysięgą zeznała w sądzie o operacji, jaką przeciwko niej miał prowadzić dekadę temu były agent CBA Tomasz Kaczmarek. Niewykluczone, że słynny "agent Tomek" zostanie po tych zeznaniach wezwany do sądu jako świadek – wynika z naszych informacji.
04.02.2020 06:26
– Agent Tomek próbował nawiązać bliższą relację z moją żoną. Chciał wejść do kręgu przyjaciół rodziny. Proponował kawę, podwózkę... Nie dopytywałem nigdy o szczegóły. Ale nie mam wątpliwości, że wtedy zaczęto szukać na mnie haków. I chciano wykorzystać moją żonę, żeby we mnie uderzyć – mówił kilka dni temu po raz pierwszy Wirtualnej Polsce Stanisław Gawłowski, senator niezrzeszony, były wiceminister środowiska w rządzie PO-PSL.
Polityk opowiadał nam, że próby te były podejmowane w okresie, gdy Tomasz Kaczmarek nie był osobą publiczną, a więc jeszcze przed rzekomymi czynami, których popełnienie zarzuca Gawłowskiemu prokuratura.
Przypomnijmy: w szczecińskim sądzie okręgowym trwa proces w sprawie nieprawidłowości w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji. Jednym z oskarżonych jest senator Gawłowski, któremu Prokuratura Krajowa zarzuciła między innymi łapówkarstwo i pranie brudnych pieniędzy. Senator nie przyznaje się do winy twierdząc, że oskarżenie ma charakter polityczny.
Markowe ciuchy, drogi samochód
"Znaleźliśmy się na ławie oskarżonych tylko dlatego, że mój mąż zajmuje się polityką i naraził się ludziom związanym z PiS-em oraz o. Tadeuszowi Rydzykowi. Jestem tutaj dziś tylko dlatego, że jestem żoną Stanisława Gawłowskiego" – miała zeznać w sądzie małżonka polityka kilka dni temu.
To, o czym mówił po raz pierwszy Wirtualnej Polsce senator, potwierdził jego pełnomocnik Roman Giertych. "W kontekście ostatnich medialnych informacji odnoszących się do działań agenta Tomka, który wykonywał operacje specjalne wobec państwa Kwaśniewskich bez jakichkolwiek uprzednich informacji o popełnianiu przez nich czynów zabronionych, zeznania b. Agenta CBA mogą być kluczowe dla wyjaśnienia przyczyn i przebiegu prowokacji wobec Stanisława Gawłowskiego" – przekazał mecenas.
– Moja żona nie chciała nawiązywać relacji z agentem Tomkiem. Opowiedziałem o tej sytuacji w sądzie w Szczecinie. Mój pełnomocnik zwrócił się do sądu o wystąpienie do CBA o wszystkie dokumenty odnoszące się do operacji specjalnej CBA przeciwko mnie – powiedział WP Gawłowski.
Dokładnie tydzień temu, 27 stycznia, tuż po ujawnionych przez nas relacjach Gawłowskiego, zwróciliśmy się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego z pytaniami: Czy Roman Giertych i Stanisław Gawłowski mówią prawdę? Czy wobec S. Gawłowskiego CBA prowadziło "operację"? Czy agent Tomasz Kaczmarek był zaangażowany w działania przeciwko S. Gawłowskiemu? Czy T. Kaczmarek spotykał się z żoną S. Gawłowskiego? Jeśli tak, to w jakim celu?
Biuro nie odpowiedziało na nasze pytania. I nie zaprzeczyło zeznaniom senatora opozycji. Szef CBA Ernest Bejda w tygodniku "Sieci" stwierdził w poniedziałek: "Jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialność za to, co Tomasz Kaczmarek robił w CBA jako funkcjonariusz". Bejda jednocześnie podważa wiarygodność Kaczmarka, przede wszystkim w kontekście sprawy "willi Kwaśniewskich".
Pod przysięgą w sądzie – po naszej pierwszej publikacji w tej sprawie – małżonka senatora Gawłowskiego obciążyła agenta Tomka. – Powiedziała, że miała z agentem kontakt bezpośredni dwukrotnie – opowiada nam Stanisław Gawłowski.
CZYTAJ TEŻ: Stanisław Gawłowski: Zabrali mi święta, ale z bolszewikami będę bił się do końca. Również w wyborach
– Po raz pierwszy, gdy kupowała bilety na dworcu. Przystojny, elegancko ubrany w markowe ciuchy facet podszedł do niej, zaprosił na kawę. Drugi raz był w centrum handlowym w Koszalinie. Agent Tomek chodził za moją żoną od sklepu do sklepu, stanął za nią przy ciastkarni, zagadał ją. Mówił o historii, o Chorwacji, zaczął się wychwalać, że ma super samochód, że zabrałby ją na wycieczkę, chciał za wszelką cenę przedłużyć rozmowę. Żona grzecznie mu podziękowała i zerwała kontakt, bo agent Tomek zachowywał się nachalnie – twierdzi w rozmowie z WP senator.
"W międzyczasie mówiłam mężowi, że zaczepia mnie jakiś dziwny człowiek. Mąż kazał się nie denerwować i nie dawać prowokować. Później przyszedł moment, kiedy zdjęcie agenta Tomka zostało ujawnione w mediach. Jak je zobaczyłam, to powiedziałam mężowi, że to ten mężczyzna, który mnie zaczepiał" – miała zeznać przed sądem Renata Gawłowska.
Próbowaliśmy skontaktować się Tomaszem Kaczmarkiem, by odniósł się do zeznań małżeństwa Gawłowskich. Telefon nie odpowiadał.
Zarzuty pod adresem Gawłowskiego i żony
Przypomnijmy: na początku lipca do Sądu Okręgowego w Szczecinie trafił akt oskarżenia przeciwko posłowi na Sejm RP Stanisławowi Gawłowskiemu i jego żonie Renacie Gawłowskiej, członkom jego rodziny oraz innym osobom. Jak podawała wówczas Prokuratura Krajowa, materiały dotyczące polityka zostały wyłączone z postępowania dotyczącego tzw. afery melioracyjnej, w którym jest 42 podejrzanych. Dotyczący jej akt oskarżenia to ponad 1100 stron, dotyczących 32 osób, które oskarżane są łącznie o 94 zarzuty.
Zobacz także
Stanisław Gawłowski oskarżony jest o to, że jako wiceminister środowiska w rządzie PO-PSL miał przyjąć jako łapówki co najmniej 733 tysiące złotych w postaci gotówki, nieruchomości w Chorwacji oraz dwóch zegarków o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych. Zarzuty dotyczą także nakłaniania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych oraz ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej. Prokuratura oskarżyła posła również o pranie brudnych pieniędzy. Żona polityka usłyszała zarzuty prania brudnych pieniędzy.
Zgodnie z art. 42 ust. 3 Konstytucji RP: "Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu".