Afganistan: Sojusz Północny zmienia strategię
Opozycyjny afgański Sojusz Północny wolałaby, aby przed atakiem na Kabul doszło do "politycznego porozumienia w sprawie posttalibańskiej administracji w Afganistanie". Takie stanowisko zajął szef resortu dyplomacji Sojuszu, Abdullah Abdullah w wywiadzie, nadanym w poniedziałek rano przez brytyjską sieć informacyjną BBC.
15.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Abdullah zapytany przez dziennikarza BBC, czy oznacza to, że siły Sojuszu wstrzymują ofensywę, której celem miało być zajęcie Kabulu, Abdullah powiedział: Nie mogę wykluczyć takiej sytuacji.
Dodał, że przede wszystkim nie mogłoby wchodzić w grę wprowadzenie dużych sił i sprzętu do miasta. Być może moglibyśmy zatrzymać się na przedmieściach Kabulu i tam poczekać na stworzenie na miejscu mechanizmów bezpieczeństwa...lub przejęcie tej roli przez Narody Zjednoczone.
Jeszcze dzień wcześniej Abdullah Abdullah twierdził - w wywiadzie udzielonym amerykańskiej stacji CNN, że dowództwo Sojuszu samodzielnie podejmuje decyzje na temat prowadzonych operacji.
Zdementował także kategorycznie doniesienia prasy zachodniej, jakoby siły opozycji na życzenie USA wstrzymywały się z podjęciem decydującej ofensywy przeciwko talibom. Nie otrzymaliśmy żadnej takiej prośby ze strony Stanów Zjednoczonych - zaznaczał.
W kilka godzin później (w niedzielę wieczorem) w rozmowie z CNN zaznaczył jednak, iż zanim ruszy ofensywa na Kabul, konieczne jest polityczne rozwiązanie.
Zachodnia prasa w ostatnich dniach spekulowała, iż Waszyngton zabiega o wstrzymanie ofensywy Sojuszu, by umożliwić powstanie w Kabulu nowego wieloetnicznego rządu, a nie sformowanego przez Sojusz, w skład którego wchodzą przede wszystkim przedstawiciele afgańskich mniejszości - Tadżycy i Uzbecy. Większość mieszkańców kraju stanowią Pasztunowie. (mag)