Afganistan. Dziecko ze słynnego zdjęcia z ewakuacji jest bezpieczne z rodziną
Zdjęcie z ewakuacji lotniska w Kabulu, na którym ludzie przekazują ponad murem lotniska małą dziewczynkę amerykańskiemu żołnierzowi, obiegło świat. Okazuje się, że jej historia zakończyła się szczęśliwie. "Uściskałbym go. On dosłownie uratował życie mojej córce" - powiedział Hamid, ojciec dziecka.
Po tym, jak talibowie przejęli władzę nad Afganistanem, świat obiegły zdjęcia z desperackiej ewakuacji lotniska w Kabulu. Tłok wokół bram, ludzie próbujący odlecieć na skrzydłach samolotów i dziewczynka, którą ponad murem przekazano żołnierzom ze Stanów Zjednoczonych - oto symbole tamtych wydarzeń.
Jak się okazuje, historia malutkiej Afganki ma szczęśliwe zakończenie. Okazało się, że tego samego dnia dziewczynka wraz z rodzicami wyleciała do USA, a obecnie rodzina mieszka u znajomych pod Phoenix w Arizonie.
Afganistan. Malutka dziewczynka przekazana żołnierzowi ponad murem
Ojciec dziewczynki, który ma na imię Hamid, przez pięć lat współpracował z Amerykanami, a w sierpniu tego roku pomagał w ewakuacji. On znalazł się na terenie lotniska, jego żona Saida wraz z dzieckiem poza murem. Kiedy zobaczył, że talibowie biją tłum Afgańczyków, poprosił o pomoc żołnierza.
"Powiedział mi, że jedyne co może zrobić, to przenieść ją nad drutem kolczastym, ale że dziecko może ucierpieć. Odpowiedziałem, że zaryzykuję. Lepiej, żeby córka się skaleczyła, niż zginęła" - opowiedział Hamid.
Dziewczynka miała wówczas zaledwie 16 dni. Trafiła do szpitala, który na terenie lotniska prowadzili Norwegowie, a później zwrócona ojcu. Mimo wycieńczenia Saida również przedostała się przez mur i tego samego dnia wszyscy troje wylecieli do Stanów Zjednoczonych.
Hamid przyznał, że chciałby kiedyś spotkać żołnierza, który mu pomógł. "Uściskałbym go. On dosłownie uratował życie mojej córce" - powiedział.
