Afera w rządzie PiS, Ziobro zwołał konferencję. "Ostrzegałem Tuska"
- Ostrzegałem Donalda Tuska, żeby nie mówił o wielkiej aferze związanej z wizami i korupcją, bo może sam siebie złapać za rękę. I słowa dotrzymuję - stwierdził minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, przekonując, że obecnie "państwo działa modelowo". - W przeszłości tylko pozorowano czynności - dodał.
- Spotykam się dzisiaj z państwem, by pokazać, że rzeczywiste afery korupcyjne w związku z procesem nielegalnego przyznawania wiz i umożliwiania wjechania w strefę Schengen, nie tylko do Polski, miały miejsce właśnie w okresie rządów Donalda Tuska. Dzisiejsza sprawa, tak głośna, jest dowodem bardzo skutecznego i zdecydowanego działania polskich organów ścigania, CBA i prokuratury, która spowodowała, że w zalążku udało nam się tę sprawę zgasić i doprowadzić sprawców przed sąd do odpowiedzialności karnej - stwierdził Ziobro.
- Jesteśmy przekonani, że ta sprawa to modelowy przykład tego, jak dobrze działające państwo powinno ujawniać patologie i szybko je eliminować. Zupełnie inny obraz jawi się ze spraw korupcyjnych związanych z wydawaniem wiz w okresie rządu Donalda Tuska, pana Sikorskiego, kiedy to były ujawniane poważne nieprawidłowości, a nawet zachowania o charakterze korupcyjnym w obszarze działania MSZ, w obszarze komórek odpowiedzialnych za wydawanie wiz, ale zamiast sprawy wyjaśniać, eliminować patologie, udawano, że nadzorowano czynności. Co gorsza, również organa ścigania w postaci działań prokuratury postępowały podobnie. Postępowanie karne, które było w tej sprawie prowadzone, między innymi przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, za chwilę omówi pan prokurator - dodał minister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"Za wizę żądano do kilkuset euro"
Sprawa, którą przedstawił prokurator Wojciech Smoleń, dotyczy konsulatu we Lwowie i Łucku. Śledztwo w tej sprawie - jak poinformował - zostało zainicjowane notatką ABW i wsparte zawiadomieniem o możliwości postępowania jednego z przedsiębiorców z terenu Ukrainy, który uczestniczył w pozyskiwaniu pracowników z terenu Ukrainy i pozyskiwaniem dla nich wiz.
"W przypadku konsula widać było, jak w krótkim czasie znacznie poprawił mu się poziom życia. Przyjechał na placówkę starym, rozwalającym się samochodem, z kredytem hipotecznym, jak mówił, a już po 3-4 miesiącach kupił nowego mitsubishi i nowego opla dla żony. Nie było już mowy o żadnym kredycie. Po pół roku mitsubishi chciał sprzedać i wymienić na nowego lexusa" - cytował zeznania jednego ze świadków w tej sprawie, ówczesnego pracownika BOR.
Prokurator powiedział też, że "z protokołu z marca 2008 roku wynika, że dziennie chętnych do uzyskania wizy było około 2500 do 2800 osób, a za uzyskanie wizy, jak wskazują materiały śledztwa, żądano do kilkuset euro".
Śledztwo zostało wszczęte w listopadzie 2009 roku i umorzone w maju 2011 roku. - W ramach śledztwa przesłuchano zaledwie kilkanaście osób. - My już wytypowaliśmy kilkadziesiąt osób, które należało przesłuchać - stwierdził prokurator.
Kolejny wątek miał dotyczyć nieprawidłowości przy wydawaniu wiz w Indiach w latach 2007-2008. Koszt uzyskania wizy miał wynosić 10 tys. euro. - Wskazana jest konkretna firma, dane tej firmy, adres, osoby w to zaangażowane. W żaden sposób nie podjęto weryfikacji tych okoliczności - stwierdził prokurator.
Ziobro chce przesłuchać Sikorskiego
- Na dzień dzisiejszy mamy już gotowy plan działania i myślę, że w następnych dniach bardzo ofensywnie przystąpimy do działania, aby wyjaśnić tę sprawę - zapewnił prokurator.
Ziobro poinformował, że "dotarliśmy do pisma MSZ, podpisanego przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego". - Wynika z niego, że miał on wiedzę na temat informacji o poważnych nieprawidłowościach, możliwym tle korupcyjnym i wydawaniu wiz na szeroką skalę. Jak się skończyły jego działania w tym obszarze? W styczniu 2012 roku trafia do prokuratury kolejna sprawa, tym razem do prokuratury w Białymstoku. Jest to zawiadomienie o korupcji i wydawaniu wiz przez te same osoby - stwierdził Ziobro.
- W tej sprawie musi zostać przesłuchany Radosław Sikorski - stwierdził Ziobro, zapowiadając wznowienie śledztw w tej sprawie.
Afera wizowa w rządzie PiS
Przypomnijmy, że kilkanaście dni temu wybuchła afera wizowa, jako pokłosie dymisji wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. 31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał go z tej funkcji, a powodem decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy".
Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku.
Zarzuty w tej sprawie usłyszało dotychczas siedem osób. Lider PO Donald Tusk nazwał aferę wizową "największą aferą XXI wieku w Polsce". Politycy PiS przekonują z kolei, że "żadnej afery nie ma".