Afera Mariana Banasia. PO rozważa złożenie wniosku o wotum nieufności wobec szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego

Platforma Obywatelska nie zamierza odpuszczać szefowi MSWiA Mariuszowi Kamińskiemu, który nadzoruje służby specjalne. Zdaniem opozycji służby takie jak CBA czy ABW nigdy nie powinny były dopuścić do tego, że taka osoba jak Marian Banaś mogła zostać szefem Najwyższej Izby Kontroli.

Afera Mariana Banasia. PO rozważa złożenie wniosku o wotum nieufności wobec szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
Michał Wróblewski

A tak się właśnie stało. Banaś szefem NIK-u jest nadal i nie chce zrezygnować – mimo że sprawa jego oświadczeń majątkowych będzie badana przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku. Właśnie wszczęte zostało śledztwo. Banasiowi grozi do 5 lat więzienia.

Marian Banaś i niewydolne służby

Pierwsze informacje o podejrzanym majątku Banasia pojawiły się ponad rok temu – pisaliśmy o tym w Wirtualnej Polsce jako pierwsi. Sprawa trafiła do CBA, które nadzorowane jest przez Mariusza Kamińskiego, od kilku miesięcy ministra spraw wewnętrznych i administracji. Nie przeszkodziło to Banasiowi zostać ministrem finansów w czerwcu tego roku. Potem był wybór przez większość sejmową – czyli PiS – na prezesa Najwyższej Izby Kontroli pod koniec sierpnia. Mimo uwag posłów opozycji, którzy na mównicy sejmowej – podnosząc temat kontroli CBA wobec Banasia – byli "wyciszani" przez marszałek Sejmu.

Dziś liderzy PiS chcą się Banasia pozbyć. Punktem zwrotnym był reportaż "Superwizjera" TVN z końca września, w którym dziennikarz Bertold Kittel obnażył sutenerskie interesy gangsterów w krakowskiej kamienicy należącej Banasia. Dopiero wówczas służby na poważnie wzięły się za szefa NIK. Zdaniem opozycji – o co najmniej rok za późno.

Dlatego politycy PO domagają się dymisji Mariusza Kamińskiego, który ich zdaniem dopuścił do tego, że Banaś mógł zostać jednym z najważniejszych ministrów w rządzie PiS i szefem jednej z najważniejszych państwowych instytucji. Po ujawnieniu kompromitujących faktów z działalności Banasia okazało się ponadto, że mafia VAT-owska, którą zwalczać miał Banaś, działała w Ministerstwie Finansów. Stworzyli ją dyrektorzy skarbówki, którzy byli... podwładnymi Mariana Banasia.

Obraz
© PAP/EPA | PAP

Opozycja oskarża służby o rażącą niekompetencję i niewydolność w działaniu. Potwierdzają to sami oficerowie, z którymi rozmawialiśmy. – W czasie swojej służby nie spotkałem się nigdy z sytuacją, kiedy to funkcjonariusze ABW w sposób tak bezmyślny dopuszczają do tajemnic, oznaczonych klauzulą ściśle tajne, osoby, które nie mogą wytłumaczyć źródeł pochodzenia swojego majątku oraz związków z przestępcami – mówi Wirtualnej Polsce o sprawie Mariana Banasia były funkcjonariusz służb, który rozpracowywał wiele afer w ostatnich latach.

Zdaniem naszych rozmówców Banaś powinien być kompleksowo sprawdzony i zweryfikowany przez ABW i CBA już w roku 2015, kiedy to został szefem Służby Celnej. – Kolejne sprawdzenie powinno było się odbyć w 2016, kiedy otrzymał stanowisko w ministerstwie finansów i wreszcie w roku 2017, kiedy został szefem Krajowej Administracji Skarbowej. Za każdym razem te dwie służby powinny zweryfikować drobiazgowo jego finanse – mówi nasz rozmówca ze służb (cała rozmowa TUTAJ).

Banaś, "człowiek Kamińskiego"

Odpowiedzialność za to ma ponosić nadzorujący służby szef MSWiA Mariusz Kamiński. Jak pisał Andrzej Stankiewicz w "Tygodniku Powszechnym": "Banaś to zaufany człowiek Kamińskiego, a działania CBA w tej sprawie zdumiewają. Jak to możliwe, że służby antykorupcyjne przez wiele miesięcy – do reportażu TVN – nie znalazły nic, a po reportażu ekspresowo udokumentowały podejrzane przelewy i lewe dochody? Dziś Kamiński gasi pożar, którego zarzewia sam miesiącami w zadziwiający sposób nie chciał zauważyć".

– Rząd został powołany w nowym-starym składzie. Wniosków o odwołanie ministrów będzie wiele, w chwili obecnej, mogę potwierdzić, złożymy taki wniosek wobec ministra spraw wewnętrznych. Mariusz Kamiński skompromitował się po całości, nadzorując Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która zapewniała bezpieczeństwo prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, Marianowi Banasiowi – mówi Wirtualnej Polsce poseł PO Michał Szczerba.

Inny parlamentarzysta PO Cezary Tomczyk: – Decyzja jeszcze nie zapadła, ale jest prawdopodobna.

To samo mówi Wirtualnej Polsce szef klubu parlamentarnego PO Borys Budka.

Marian Banaś. Zwroty akcji w sprawie szefa NIK

Marian Banaś wciąż nie ulega naciskom najważniejszych polityków w kraju, którzy oczekują jego rezygnacji. "Dziennik Gazeta Prawna" informował jednakowoż, że dymisja Banasia trafiła do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, ale ta mu ją... odesłała. Witek chciała bowiem, żeby prezes NIK wyznaczył na swoje miejsce wiceprezesa Tadeusza Dziubę. Na to jednak Banaś się nie zgodził i kolejnego pisma już nie wysłał.

Kilka dni temu podczas spotkania w siedzibie PiS na dymisję Banasia nalegali prezes tej partii Jarosław Kaczyński i minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. W piątek dołączył do nich premier Mateusz Morawiecki.

Podczas gdy Banaś się opiera, jego syn został zwolniony z państwowego banku Pekao S.A., w którym był pełnomocnikiem zarządu.

We wtorek śledczy potwierdzili informacje, że sprawa oświadczeń majątkowych Mariana Banasia będzie badana przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku. Właśnie wszczęte zostało śledztwo. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1152)