Milionowy majątek Mariana Banasia. CBA ma poważne wątpliwości
Nowe informacje o kontroli oświadczeń majątkowych prezesa NIK Mariana Banasia. Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, podczas sprawdzania przez CBA dokumentów urzędnika, pojawiły się poważne wątpliwości co do uzyskania przez niego sporego majątku. - Są spore rozbieżności między urzędniczą pensją, oszczędnościami, wydatkami a stanem posiadania - mówią WP nasi informatorzy.
01.11.2019 19:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rozmawiamy z jednym z funkcjonariuszy służb, którzy mieli możliwość poznać kulisy kontroli oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. Opowiada nam, jak wyglądało sprawdzenie urzędnika i jakie wątpliwości pojawiły się w trakcie czynności.
Rachunki, skarbówka i wyjazdy za granicę
- Oficjalnie kontrola dotyczyła oświadczeń majątkowych za lata 2015-2019. Ale sprawdza się majątek kilka lat wstecz. Banaś był wiceministrem finansów za pierwszych rządów PiS, wtedy musiał złożyć oświadczenia majątkowe. Odszedł z resortu finansów w 2008 roku. Później pracował w krakowskiej delegaturze NIK – mówi nam nasz informator, oficer służb znający kulisy kontroli oświadczeń finansowych.
- Z tamtego okresu sprawdza się wszystko. Pensje, nagrody, dodatki. Analizuje na podstawie danych z GUS: ile przeciętnie rodzina w tamtym okresie wydawała na zakupy, utrzymanie, odzież, wyposażenie mieszkania, a nawet na kino czy teatr. Porównuje się wszystko ze stanem posiadania i oszczędnościami – mówi nam nasze źródło.
- Prześwietla się historie rachunków bankowych, realizuje czynności przy pomocy banków i urzędów skarbowych. Do CBA trafiają kopie PIT-ów. Tak więc jeśli ktoś wyjeżdżał za granicę, przychodzi informacja ze Straży Granicznej. Pyta się wówczas kontrolowanej osoby o koszt wyjazdu i zestawia z rachunkami – opowiada nasz informator.
Marian Banaś zaszkodził PiS w wyborach? Komentarz Adama Bielana
Według ostatniego oświadczenia z połowy 2019 roku (urzędnik składał je po nominacji na stanowisko ministra finansów), majątek Banasia jest liczony w milionach złotych. Jak wyliczył portal money.pl – szacuje się, że od 6 do 8 milionów złotych.
W jaki sposób Banaś będąc wiceministrem, później urzędnikiem NIK i znowu wiceministrem zgromadził tak pokaźny majątek? Według kontrolerów z CBA, to właśnie ta kwestia ma budzić największe wątpliwości i podejrzenia. Nieoficjalnie, część zgromadzonego majątku nie przekłada się na odkładane oszczędności, otrzymywane pensje, przedstawiane rachunki.
Oszczędności, mieszkania i domy
Według ostatniego dostępnego oświadczenia majątkowego, Banaś ma około 156,5 tys. zł oszczędności. Wraz z żoną mogą się pochwalić własnością dwóch domów o powierzchni odpowiednio 700 metrów kwadratowych (w tym przypadku to własność żony) oraz drugiego o powierzchni 50 metrów kwadratowych (to dom rodzinny Mariana Banasia).
Do tego rodzina Banasiów ma trzy mieszkania o powierzchni: 71 metrów kwadratowych, 76 metrów kwadratowych (współwłasność z żoną) oraz o powierzchni 40 metrów kwadratowych. Nie wszystkie lokale mają zaznaczony stan własności - czy jest to tylko majątek Banasia, czy jest to majątek wspólny.
Jak wynika z szacunków money.pl, tylko trzy mieszkania należące do Mariana Banasia i jego żony mogą być warte ok.1,7 - 1,8 mln zł. Sporo warte są również dwa domy. Jak wynika z danych banku PKO BP, średnia cena domu jednorodzinnego w Małopolsce w pierwszym kwartale tego roku wynosiła 4,4 tys. zł za metr kwadratowy. Na tej podstawie można przyjąć, że dwie kolejne nieruchomości podnoszą majątek Mariana Banasia i jego żony o około 3,3 mln zł. Tyle mogą być warte w momencie wystawienia na sprzedaż.
Kolejnym składnikiem majątku jest kontrowersyjna 400-metrowa kamienica na krakowskim Podgórzu. Oświadczenie majątkowe Mariana Banasia z czerwca tego roku wykazuje, że był wtedy jej właścicielem. W sierpniu br. sprzedał nieruchomość. Według informacji "Rzeczpospolitej" za 400-metrową nieruchomość nabywca zapłacił 4,5 mln zł.
Decyzja już zapadła?
Przypomnijmy, kontrola oświadczeń majątkowych Banasia zakończyła się 16 października. Postępowanie obejmowało oświadczenia majątkowe złożone w latach 2015-2019. Trwało od 16 kwietnia. Według RMF FM, kontrola miała wykazać przynajmniej dwie nieprawidłowości związane z kwestiami skarbowymi. Chodzi o niejasny sposób rozliczania podatków przez obecnego szefa NIK.
Prezes NIK wniósł zastrzeżenia do protokołu z kontroli. Trafiły one formalnie na początku tego tygodnia. Po przeanalizowaniu ich przez szefa CBA, Biuro podejmie decyzję co dalej. Nieoficjalnie mówi się, że kierownictwo służby zawiadomi w tej sprawie prokuraturę.
Marian Banaś bronił się, że wszystkie procedury odbyły się zgodnie z prawem. W oświadczeniu przekazanym PAP zapewnił, że wszystkie nieruchomości nabył na podstawie aktów notarialnych w sposób uczciwy i zgodny z prawem, w tym również kamienicę, która stała się - w jego opinii - powodem ataku na jego osobę. Podkreślił też, że łączenie go z działalnością osób podejrzanych o popełnienie przestępstw karno-skarbowych, a zatrudnionych wcześniej w resorcie finansów, jest manipulacją i nadużyciem.
Irytacją zachowaniem Banasia nie kryją politycy PiS, którzy zagłosowali za jego kandydaturą na prezesa NIK. Jak przyznał wiceprezes partii Adam Lipiński, urzędnik stał się problemem dla Prawa i Sprawiedliwości. - Jest kilka magicznych sposobów, by przestał pełnić tę funkcję; liczę na jeden z nich, ale nie mogę mówić o szczegółach – powiedział tajemniczo Lipiński w Radiu Wrocław.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl