Afera Leszek Czarnecki kontra KNF. Taką sprawę mógł wziąć tylko jeden adwokat
Donalda Tuska tak przygotował do przesłuchania w komisji ds. Amber Gold, że jej członkowie byli bezradni. Doprowadził do uwolnienia z aresztu posła Stanisława Gawłowskiego (PO). Kto inny, jak nie mec. Roman Giertych, mógłby poprowadzić sprawę miliardera Leszka Czarneckiego, walczącego z Komisją Nadzoru Finansowego.
To on złożył doniesienie do prokuratury, zawierające zapis rozmowy, jak szef Komisji Nadzoru Finansowego składa korupcyjną propozycję miliarderowi. Urzędnik miał zaoferować przychylność tej instytucji dla pogrążonego w kłopotach Getin Noble Banku w zamian za zatrudnienie wskazanego radcy prawnego z pensją 40 mln złotych.
- Nie czuję się specjalistą od spraw politycznych. Są głośne w mediach, ale to zaledwie 1 procent spraw prowadzonych w mojej kancelarii - mówi WP Roman Giertych. Zaprzecza, że to on stoi za przeciekiem do mediów złożonego w prokuraturze doniesienia o korupcji. - Wiadomo, że jak taka sprawa trafi do prokuratury, to szybko wypłynie w mediach - dodaje.
Miliarder w tarapatach. Giertych przejmuje inicjatywę
Mec. Roman Giertych niczym najbardziej doświadczony saper rozbraja bombę, której wybuch zagraża biznesom miliardera. W tej sprawie ważny jest kontekst i sytuacja, w której znalazł się Leszek Czarnecki, twórca finansowej grupy Getin, akcjonariusz Getin Holding, Getin Noble Bank i Idea Bank. Jeszcze dwa tygodnie temu spekulowano, że to KNF złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w sprawie sprzedaży przez Idea Bank (Leszek Czarnecki jest szefem rady nadzorczej) trefnych obligacji spółki GetBack. W "aferze GetBack" utopiono ok. 3 mld zł, w tym oszczędności tysięcy nieświadomych ryzyka klientów. Wizerunek finansistów rujnują zwłaszcza relacje emerytów, którzy stracili ostatnie pieniądze, kupując rzekomo bezpieczne obligacje tuż przed krachem spółki. "Wiedzę o tym, jak wyglądał proces sprzedaży obligacji mógł mieć także Leszek Czarnecki" - wskazał trop artykuł z "Dziennika Gazety Prawnej" z 31 października.
Mec. Giertych przejął jednak inicjatywę. Sympatia opinii publicznej przechodzi na stronę nękanego przez aparat państwowy przedsiębiorcy. Teraz to rządzący politycy z premierem Mateuszem Morawieckim na czele muszą gorąco zapewniać o wyciągnięciu konsekwencji wobec Marka Chrzanowskiego, nadzorującego rynki finansowe. Początkowo szef KNF deklarował twardo, iż pozostanie na stanowisku. Po kilku godzinach ogłosił, że składa dymisję.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- W tej sprawie chodzi tylko o korupcję urzędnika. Obligacje GetBack sprzedawało wiele banków, w tym nawet państwowe - odpowiada Giertych. Do spotkania Leszka Czarneckiego z szefem KNF doszło 28 marca, dlaczego więc sprawę nagrania ujawniono dopiero teraz? - Mój klient chciał mieć czas na przygotowanie swoich firm na ewentualne negatywne konsekwencje po ujawnieniu nagrania - odpowiada Giertych. Dodaje, że z Leszkiem Czarneckim współpracuje od kilku lat.
Zobacz także: Donald Tusk odpowiada na pytania dotyczące syna i jego zatrudnienia w liniach OLT
Adwokat AntyPiS-u
Mecenas Roman Giertych staje się powoli ekspertem od prowadzenia głośnych spraw przeciwko rządowym agendom. Przypomnijmy, że do grona jego klientów zalicza się Przewodniczący Radu Europejskiej Donald Tusk. Jak pisaliśmy, były premier zeznawał przed komisją śledczą ds. Amber Gold bez asysty prawnika, jednak mec. Giertych przygotował go wcześniej do starcia. Dopingował Tuska z sejmowego gabinetu Grzegorza Schetyny. Na Twitterze kpił z członków komisji, wytykał ich błędy, chwalił swojego klienta za wiedzę i błyskotliwość w kontrowaniu posłów PiS.
Zabrał się także za rozmontowanie zarzutów korupcyjnych wobec Stanisława Gawłowskiego, wpływowego polityka Platformy Obywatelskiej. Na razie jego sukcesem było doprowadzenie do wyjścia posła Gawłowskiego z aresztu. Kiedy na polityka naskoczyły publiczne media, Giertych wywalczył sądowy zakaz publikacji odnoszący się do "formułowania określonych tez, naruszających dobra osobiste posła Gawłowskiego".
Przypomnijmy, że Roman Giertych, były wicepremier i minister edukacji odszedł z polityki w 2007 roku, po nieudanych dla jego partii wyborach parlamentarnych. Powrócił wówczas do pracy adwokata. Pytany o powód współpracy z Donaldem Tuskiem, zwierzył się dziennikarzom, że w ten sam sposób obaj lubią PiS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl