Afera Funduszu Sprawiedliwości. Kolejny urzędnik obciążą ziobrystów?
Drugi ważny urzędnik z departamentu Funduszu Sprawiedliwości złożył obszerne zeznania, które mają obciążać byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego - podaje Onet. Wobec posła Suwerennej Polski miał zostać przygotowany wniosek o uchylenie immunitetu.
28.03.2024 | aktual.: 28.03.2024 15:49
W środę Onet poinformował, że kilka tygodni temu na współpracę z prokuraturą poszedł były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz M. Teraz portal podaje, że także drugi urzędnik resortu, który miał obsługiwać wydatkowanie środków z funduszu, zdecydował się zeznawać.
Były urzędnik departamentu Funduszu Sprawiedliwości miał złożyć zeznania w dużej mierze wskazujące na byłego wiceministra Marcina Romanowskiego. Mają być one na tyle poważne, że wobec polityka - obecnie posła - został przygotowany wniosek o uchylenie immunitetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według Onetu, byli urzędnicy mieli także złożyć zeznania obciążające Patrycję Kotecką, czyli małżonkę Zbigniewa Ziobry. Sprawa ma wiązać się z "wątkiem medialnym" dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
Wielka akcja ABW i prokuratury
We wtorek funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem zespołu Prokuratury Krajowej przeprowadzili przeszukania w kilkudziesięciu miejscach w całej Polsce. Sprawa wiąże się z dochodzeniem dotyczącym nieprawidłowości przy wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Przeszukane zostały m.in. domy Zbigniewa Ziobry, Michała Wosia, Dariusza Mateckiego i właśnie Marcina Romanowskiego.
Romanowski w 2015 roku został doradcą ministra sprawiedliwości, a od 2019 roku był wiceministrem. W resorcie był odpowiedzialny m.in. za Fundusz Sprawiedliwości.
Istniejący od 2012 roku fundusz miał pomagać ofiarom przestępstw, ich bliskim, a także resocjalizującym się więźniom. Wielokrotnie jednak środki trafiały np. do Kół Gospodyń Wiejskich czy jednostek straży pożarnej w okręgach, w których startowali politycy Suwerennej Polski.
W 2021 roku Najwyższa Izba Kontroli przekazała, że jedynie 38 proc. środków funduszu było przeznaczanych na swój cel. Według kontrolerów łączna wartość środków wydanych niezgodnie z przepisami lub niegospodarnie wyniosłą wówczas ponad 280 mln zł.
Zgodnie z ustaleniami, w 2017 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne dostało z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł. Środki posłużyły do zakupienia oprogramowania szpiegowskiego Pegasus.
Czytaj więcej: