Absurdalny wyrok w Zimbabwe. Nazwał Rosjankę "idiotką"
We wtorek w Harare - stolicy Zimbabwe - zakończył się proces lidera tamtejszej opozycji. Tendai Biti trafił przed sąd za nazwanie w 2020 roku rosyjskiej biznesmenki Tatiany Alesziny "głupią idiotką". Właśnie zapadł wyrok w tej sprawie.
Były minister finansów został skazany na karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Sędzia nakazał mu też zapłacić grzywnę w wysokości 300 dolarów.
Sąd zajął się tą sprawą w wyniku skargi Rosjanki, która po słowach Biti’ego złożyła zawiadomienie na policji. - Poczułam zawroty głowy, trzęsłam się i prawie zemdlałam, gdy Biti, wskazując palcem na mają twarz, krzyczał "ty głupia idiotko" - mówiła przed sądem.
Rosjanka domagała się od polityka 100 tys. dolarów zadośćuczynienia za "stres, traumę i wielotygodniową terapię". Aleszina nie wycofała oskarżenia nawet po wielokrotnych przeprosinach ze strony winowajcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: przekazanie broni Ukrainie. Ekspert ostrzega
To nie pierwszy wyrok, jaki usłyszał Biti. W 2019 roku sąd wymierzył mu karę sześciu miesięcy więzienia za to, że podważał oficjalne wyniki wyborów, publikując własne. Rządowe uznał za sfałszowane.
Wybory te, po przewrocie i odsunięciu od władzy wieloletniego przywódcy Zimbabwe Roberta Mugabe, wygrał Emmerson Mnangagwa.
Biti ostatecznie nie trafił wówczas do więzienia, bo prowadząca rozprawę sędzia zawiesiła wykonanie kary na pięć lat.
Kuriozalny wyrok w Zimbabwe. W tle Rosja
Zimbabwe wielokrotnie popierało na forum publicznym rosyjską politykę i jest jednym z krajów, który nie przyłączył się do międzynarodowej izolacji Moskwy za jej inwazję na Ukrainę. W lipcu ubiegłego roku prezydent Mnangagwa spotkał się z Putinem przy okazji szczytu Rosja-Afryka w Petersburgu.
Wówczas rosyjski przywódca podarował mu śmigłowiec, a w miniony piątek do stolicy kraju Harare dotarł pierwszy transport obiecanych przez Rosjan darmowych 25 tys. ton zboża.
Przeczytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski