Naddniestrze prosi Rosję o pomoc. "To będzie problem nas wszystkich"

Naddniestrze zwróciło się do Rosji z prośbą o pomoc w związku z blokadą gospodarczą ze strony Mołdawii - taką uchwałę przyjął tzw. Kongres Deputowanych Wszystkich Poziomów. - Problem polega na tym, że Rosja uważa Naddniestrze za swoje terytorium - wskazuje w rozmowie z WP gen. Waldemar Skrzypczak.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © East News | SERGEI BOBYLYOV
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

28.02.2024 | aktual.: 28.02.2024 19:47

"Deputowani" Naddniestrza twierdzą, że Kiszyniów rozpoczął "wojnę gospodarczą", co oznacza zniesienie korzyści celnych, i celowo blokuje negocjacje z Tyraspolem.

"Krytyczna sytuacja wymaga pilnej i maksymalnie aktywnej interwencji międzynarodowej, aby zapobiec eskalacji napięć i nie dopuścić do przekształcenia się sytuacji w kryzys" – czytamy w dokumencie.

Wcześniej pojawiły się doniesienia, że Putin jest o krok od nowego zagarnięcia ziemi, aby przeciwstawić się Zachodowi i być może wkrótce ogłosi, że Rosja przejmuje kontrolę nad separatystycznym regionem Mołdawii - alarmuje "Daily Mail".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"To będzie problem nas wszystkich"

- Problem polega na tym, że Rosja uważa Naddniestrze za swoje terytorium. Może dokonać włączenia Naddniestrza do swojego terytorium w jakiś sposób, mogą dokonać jakby aneksji powtórnej. To będzie problem nas wszystkich - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak, były szef Wojsk Lądowych w Polsce.

I podkreśla: - Nie możemy dopuścić, żeby do tego doszło. Nie możemy tego uznać, bo na pewno jak Rosja dokona aneksji Naddniestrza, to Putin będzie szukał uznania we wszystkich państwach Rosji bliskich.

- Może być też tak, że quasi parlament Naddniestrza zgłosi potrzebę włączenia czy przyłączenia się do Rosji. I wtedy kto uzna taki parlament albo tę władzę w Naddniestrzu? Nikt - dodaje.

W jego opinii może dojść do sytuacji, że Naddniestrze może wystąpić do Rosji o chęć przyłączenia się. - Wtedy Władimir Putin oczywiście wyrazi zgodę. To będzie prawdziwy problem dla społeczności międzynarodowej - zaznacza wojskowy.

Mołdawia i Naddniestrze
Mołdawia i Naddniestrze© Wirtualna Polska

Orędzie Władimira Putina

Informacje te zbiegają się z przemówieniem Władimira Putina, które ma odbyć się 29 lutego. Orędzie rosyjskiego dyktatora zostanie pokazane w 23 kinach w 20 rosyjskich miastach. Przemówienie będzie można obejrzeć za darmo. Uwagę zwraca napis na plakatach promujących - "Cele zostaną osiągnięte".

- Orędzie do Zgromadzenia Federalnego tradycyjnie wyznacza kierunek strategicznego rozwoju kraju. Wierzymy, że dzięki takim masowym pokazom przyczynimy się do wzmocnienia i zjednoczenia naszego społeczeństwa - powiedział przedstawiciel Cinema 5 w komentarzu dla kanału na Telegramie Beware of the News.

- Putin na pewno będzie mówić o Ukrainie, ale także o NATO, wchodząc w narrację o włączeniu się żołnierzy Sojuszu do walki w Ukrainie. Rosjanie wykorzystują to w propagandzie. Może być też tak, że Putin będzie też zasłaniał się tym, że to NATO zagraża Rosji. I że właśnie dlatego między innymi Naddniestrze prosi o ochronę ze strony Moskwy - podkreśla gen. Skrzypczak.

Gorąco w temacie Naddniestrza i jego koneksji z Rosją było już przed rokiem. Wówczas przed imperialistycznymi zakusami Kremla wobec Mołdawii ostrzegał m.in. "The Washington Post".

Amerykańska gazeta zwróciła wówczas uwagę, że Mołdawia jest niewielką republiką poradziecką, która w starciu z Rosją może mieć mniejsze szanse na obronę niż Ukraina. Podkreśla, że choć Mołdawia nie jest w NATO ani w Unii Europejskiej, to samo wysłanie swoich przedstawicieli na te fora wystarczyło, by rozwścieczyć Putina.

Separatystyczne Naddniestrze

Naddniestrze - zdominowana przez ludność rosyjskojęzyczną separatystyczna republika na terytorium Mołdawii - na początku lat 90. wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę.

Niepodległości Naddniestrza nie uznało żadne państwo, w tym Rosja, choć ta ostatnia wspiera je gospodarczo i politycznie. W Naddniestrzu stacjonuje około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie