Abp Życiński: takie podpisanie paktu zaszkodziło rządowi i Kościołowi
Zdaniem metropolity lubelskiego sposób podpisania paktu stabilizacyjnego zaszkodził zarówno ekipie rządzącej jak i Kościołowi. Tego typu propozycję mógł przedstawić tylko ktoś, kto chciał zaszkodzić ekipie sprawującej władzę - podkreślił arcybiskup Życiński. Podpisanie paktu stabilizacyjnego transmitowały jedynie media związane z ojcem Tadeuszem Rydzykiem.
03.02.2006 | aktual.: 03.02.2006 17:41
Ekipie rządzącej zaszkodziło to dlatego, że tworzy klimat jakiegoś domniemanego konfliktu między ludźmi mediów a ludźmi władzy i przywołuje Orwella z jego zasadą, że "są równi i równiejsi" - powiedział arcybiskup Józef Życiński. Dodał też, że prowadzi to również do złośliwych komentarzy, że wracają czasy "Trybuny Ludu" gdzie tylko Komitet Centralny miał priorytety informacyjne i tylko za pośrednictwem pewnych dzienników.
Zdaniem hierarchy taki sposób podpisania paktu był decyzją niefortunną, która zadziałała na szkodę rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Arcybiskup Życiński podkreślił, że samego premiera odbiera bardzo pozytywnie i w jego osobistych relacjach z nim, ujmuje go jego ciepło, bezpośredniość i serdeczność.
Jednak w tym wszystkim pojawił się jeszcze jakiś ksiądz w koloratce, ściągając natychmiast gromy na Kościół - powiedział arcybiskup Życiński. Przypomniał, że stanowisko Kościoła zostało jasno wyrażone na Konferencji Episkopatu Polski. To stanowisko apeluje do wszystkich przedstawicieli tradycji solidarnościowej, byśmy pamiętali o korzeniach, z których wyrastamy i szukali jedności - powiedział arcybiskup. Zasugerował również, że duchowni, którzy przeciwstawiają się stanowisku Konferencji Episkopatu, powinni przemyśleć sens swojego powołania i być może przestawić się na politykę.