6 lat więzienia za podpalenie cerkwi
Na kary po sześć lat więzienia skazał w środę sąd w Bielsku Podlaskim dwóch mężczyzn oskarżonych o umyślne podpalenie przed rokiem zabytkowej cerkwi na cmentarzu w Narwi (woj. podlaskie).
Mężczyźni podczas procesu nie przyznali się do winy. Po zatrzymaniu przez policję młodszy z nich, 24-letni Janusz O., przyznał się do podpalenia cerkwi po nieudanej próbie włamania, bo nie mógł sforsować drzwi świątyni. Opisał wtedy dokładnie przebieg zdarzenia i wskazał drugiego skazanego jako wspólnika. Już wychodząc z domu wziął ze sobą szmatę i łatwopalny płyn, by zatrzeć ślady. Spodziewał się znaleźć w kaplicy pieniądze. W procesie wycofał się z tych wyjaśnień twierdząc, że do ich złożenia został zmuszony przez policjantów.
Wydając wyrok sąd zwrócił uwagę, że gdyby Janusz O. w czasie pierwszych przesłuchań odmówił składania wyjaśnień, być może nigdy nie udałoby się ustalić sprawców podpalenia. Sąd podał też w uzasadnieniu, że to drugi ze skazanych, Ryszard P., zaproponował dokonanie włamania, ale prawdziwym powodem była chęć zniszczenia cerkwi.
Do pożaru zabytkowej kaplicy w Narwi doszło 1 maja ub.r. Świątynia pochodziła z 1726 roku. Spłonęła doszczętnie, a straty oszacowano na 220 tys. zł. W jej miejsce zbudowano już nową cerkiew.(aka)