18 funkcjonariuszy pilnuje domu Jarosława Kaczyńskiego. "Jak ochrona na posyłki"
Policja tłumaczyła się, że funkcjonariusze byli wysyłani pod dom prezesa PiS, bo "coś się działo". Najnowsze ustalenia podważają tę wersję. Krzysztof Brejza zwraca uwagę na niedobory w KSP, z kolei Barbara Zdrojewska chce "władzy tańszej w utrzymaniu".
12.06.2020 | aktual.: 12.06.2020 17:08
Czterech policjantów w mundurach i dwóch "tajniaków" chroni dom Jarosława Kaczyńskiego. Funkcjonariusze zmieniają się co osiem godzin, co oznacza, że w ciągu doby w ochronę prezesa PiS zaangażowanych jest 18 osób - donosi TVN24. Kiedy wypływały zdjęcia z okolicy domu Kaczyńskiego, policja tłumaczyła się, że mundurowi zostali tam wysłani, bo "coś się działo". Najnowsze ustalenia dziennikarzy podważają tę wersję wydarzeń.
Pilnują domu Jarosława Kaczyńskiego. "Zakaz opuszczania okolicy"
- Policjanci mówili jednoznacznie, że mają absolutny zakaz opuszczania tej okolicy, nawet w sytuacji, gdyby coś się działo parę ulic dalej - mówił Grzegorz Łakomski, jeden z autorów materiału.
Rzecznik KSP tłumaczył, że funkcjonariusze patrolują większy teren. Wykaz interwencji policji z trzech miesięcy pokazał jednak, że mundurowi reagowali siedem razy w drobnych przypadkach, przeważnie legitymując kilku obywateli.
Przeczytaj: Prezes PiS Jarosław Kaczyński ściśle chroniony. Ujawniono przelewy dla firmy ochroniarskiej
"Polityka" wyliczyła, że ochrona, która jest dodatkowo wynajmowana przez Prawo i Sprawiedliwość dla Kaczyńskiego, kosztowała w zeszłym roku półtora miliona złotych.
Zobacz także: Grzegorz Schetyna o liście Jarosława Kaczyńskiego: krzyk rozpaczy
Ochrona dla prezesa PiS. Komentarze
Sprawę ochrony prezesa PiS komentują politycy i publicyści. Senator KO Barbara Zdrojewska zwraca uwagę, że sytuacja "nie jest normalna". "Czas sobie zafundować władzę tańszą w utrzymaniu" - dodaje. Krzysztof Brejza, inny senator Koalicji Obywatelskiej, zwraca uwagę na wakaty w policji. W samym KSP brakuje 1000 funkcjonariuszy. 18 policjantów, tylu ilu dziennie zaangażowanych jest w pilnowanie domu Kaczyńskiego, brakuje np. w Otwocku.
Przeczytaj również: Ochrona Jarosława Kaczyńskiego. Małgorzata Kidawa-Błońska komentuje
"W rzeczywistości funkcjonariusze traktowani są jak ochrona na posyłki" - uważa Patryk Michalski z RMF FM. "Zgodnie z filozofią samego PiS, najbardziej winny boi się najbardziej" - podkreśla Eliza Michalik z Onetu. "Zróbcie prezesa prezydentem, premierem lub przynajmniej marszałkiem, by państwo miało podstawy go chronić za nasze pieniądze, a nie tak jak w państwie partyjnym I Sekretarza PZPR" - napisał generał w stanie spoczynku i były szef BBN Stanisław Koziej.
Zobacz także
Źródło: TVN24