12 dowódców odchodzi z wojska. Kryzys w armii?
Bardzo trudno będzie znaleźć zastępców odchodzących generałów, bo w polskim wojsku brakuje doświadczonych szkoleniowców - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak. Doradca szefa MON skomentował informacje "Gazety Wyborczej" o tym, że ze stanowiska zrezygnowało 12 najwyższych rangą dowódców.
Według "Gazety Wyborczej", decyzję o odejściu podjęło dziesięciu generałów, w tym trzy osoby ze Sztabu Generalnego. - Część z nich będzie bardzo trudno zastąpić - uważa gen. Waldemar Skrzypczak. - Odchodzą osoby sprawujące kluczowe funkcje - gen. Stanisław Butlak z Pionu Szkolenia Sztabu Generalnego i gen. Paweł Lamla z Pionu Szkolenia Wojsk Lądowych. To bardzo poważny problem, bo w Polsce brakuje doświadczonych szkoleniowców. A szkolenie to najważniejszy aspekt działalności wojskowej w czasie pokoju. System kadrowy jest tak skonstruowany, że każdy z generałów, który odchodzi ma swojego zastępcę. Pojawia się jednak pytanie, czy ci zastępcy mają na tyle szeroką wiedzę i doświadczenie, aby mogli w pełni zastąpić swoich poprzedników? - mówi gen. Skrzypczak.
Doradca szefa MON zapytany, czy w zaistniałej sytuacji będzie możliwe przeprowadzenie zapowiadanej przez resort reformy systemu szkolenia wojsk odpowiada: - Przeprowadzenie tej reformy jest możliwe, choć realizacja jej założeń będzie na pewno bardzo trudna. Jego zdaniem, ministerstwo rozważając kandydatury na zastępców osób odpowiedzialnych za szkolenia, powinno postawić na najlepiej przygotowanych dowódców.
Według gen. Skrzypczaka, w polskim wojsku jest kilka osób, które mogłyby - po odpowiednim przygotowaniu - zastąpić tych, którzy zrezygnowali ze sprawowania funkcji w przyszłym roku. - Trzeba jednak zadbać o to, aby ci ludzie zdobyli doświadczenie na dobrym poziomie - mówi gen. Skrzypczak. - Bo wiedza to jedno, a doświadczenie drugie. Jednak jak na razie nie ma do tego odpowiednich warunków - mówi generał.
Generał Skrzypczak podkreśla, że rezygnacji dowódców nie towarzyszą żadne szczególne okoliczności. - Część generałów osiągnęła już wiek emerytalny. Niektórzy żołnierze zrezygnowali ze sprawowania funkcji ze względu na zły stan zdrowia czy z powodów osobistych. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego - mówi generał Skrzypczak.
Na temat rezygnacji ze części generałów ze sprawowanych funkcji mówił też w rozmowie z PAP Jacek Sońta, rzecznik MON. - W bieżącym roku wypowiedzenia złożyło mniej generałów niż rok wcześniej, ich odejście nie zagrozi ciągłości dowodzenia. W ubiegłym roku odeszło 28 generałów, w 2009 - 12, w 2008 - 23, a w 2007, gdy ministrem był Aleksander Szczygło - 38 - mówił PAP Jacek Sońta.
Gen. Paweł Lamla z Pionu Szkolenia Wojsk Lądowych to przyjaciel obecnego doradcy szefa MON, który opisuje go jako doświadczonego dowódcę dywizji i dowódcę brygady. - Jego odejście to duży uszczerbek dla wojska. Podczas naszej rozmowy mówił mi, że to nieodwołalna decyzja - opowiada gen. Skrzypczak.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", wśród osób, które podjęły decyzję o odejściu jest też gen. Anatol Czaban. O swojej rezygnacji poinformował on po tym, jak odwołano go ze stanowiska dowódcy szkolenia Sił Powietrznych. Nastąpiło to publikacji raportu Millera. Rezygnację złożył też szef logistyki Inspektoratu Wsparcia gen. bryg. Roman Klecha, kontradm. Adam Mazurek z Dowództwa Operacyjnego i kilku generałów ze Sztabu Generalnego.
Anna Korzec, Wirtualna Polska