12 członków Rosgwardii zginęło w Ukrainie. Było wśród nich kilku oficerów
Rosgwardia, czyli Federalna Służba Wojsk Gwardii Narodowej Rosji to formacja łącząca cechy sił wojskowych i policyjnych. Bierze udział w inwazji na Ukrainę, pacyfikując protesty mieszkańców na okupowanych terenach. 12 jej członków zginęło kilka dni temu w pobliżu Lisiczańska w wyniku ostrzału przez wojska ukraińskie. Pochodzili z odległego o 6 tys. km Sachalina.
Śmierć funkcjonariuszy potwierdził gubernator obwodu sachalińskiego Valery Limarenko. W poście w mediach społecznościowych wymienił nazwiska wszystkich 12 zabitych członków Rosgwardii. Było wśród nich siedmiu oficerów: podpułkownik, dwóch majorów, kapitan oraz trzech poruczników.
Wszyscy funkcjonariusze pochodzili z obwodu sachalisniego, który leży około 6 tys. km od miejsca, w którym polegli.
Gubernator Limarenko szybko usunąl zamieszczony w sieci wpis. Wiele osób zrobiło jednak jego screen.
Informację o śmierci 12 członków Rosgwardii jako pierwszy podał szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj. Trzy dni temu na swoim kanale na Telegramie poinformował, że zginęli w pobliżu Lisiczańska podczas ostrzału artyleryjskiego. Wielu innych funkcjonariuszy zostało rannych.
Rosyjska Gwardia Narodowa została utworzona w 2016 roku. Powstała z połączenia formacji, które do tej pory podlegały Ministerstwu Spraw Wewnętrznych - wojsk wewnętrznych, OMON-u, specnazu MSW i jednostek szybkiego reagowania (SOBR). Od utworzenia Rosgwardia podlega bezpośrednio prezydentowi Władimirowi Putinowi.
Gwardia Narodowa i jej poprzednik, wojska wewnętrzne MSW wywodzą się z tradycji wojsk NKWD. Służyły one do tzw. działań zaporowych na tyłach frontu - m.in. pacyfikowały ludność i wyłapywały dezerterów, którzy nie chcieli walczyć.
Rosgwardia nie brała udziału w pierwszych dniach ofensywy przeciwko Ukrainie. Jej oddziały zostały tam wysłane, gdy Rosjanie trwale zajęli niektóre rejony Ukrainy i próbowali je okupować. Działania pacyfikacyjne zaczęły tam prowadzić jednostki Rosgwardii, zarówno te o charakterze wojskowym, jak i OMON, który jest formacją policyjną przeznaczoną do zwalczania protestów.