100 konkretów czy 100 problemów Donalda Tuska? [OPINIA]

"Przez ostatnich osiem lat" Zjednoczona Prawica w pocie czoła budowała wizerunek rządu skutecznego i realizującego obietnice. Źródła sukcesu tej strategii komunikacyjnej są trzy. Dobra diagnoza potrzeb ludzi i trafna na nie odpowiedź, skuteczna i konsekwentna komunikacja wspierana propagandą oraz - najważniejsze - szybka realizacja jednej z głównych i nośnych obietnic wyborczych - pisze dla Wirtualnej Polski dr Barbara Brodzińska-Mirowska.

Premier Donald TuskPremier Donald Tusk
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko/REPORTER
Barbara Brodzińska-Mirowska

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

To właśnie te ruchy zrobiły wrażenie na ludziach i stworzyły solidne fundamenty pod dwie kadencje rządów PiS i koalicjantów. Siła rażenia tego ruchu - wprowadzenia programu "Rodzina 500 plus" - była duża także dlatego, że PiS nie tylko skrupulatnie mówił o swoich sukcesach, ale z równie dużym zaangażowaniem wytykał swoim poprzednikom imposybilizm, brak programu i nierealizowanie obietnic.

Przełamywanie przez Zjednoczoną Prawicę imposybilizmu w pewnym sensu stworzyło podwaliny pod 100 obietnic Donalda Tuska. Dzisiejszy premier wiedział, że jeśli ma wygrać wybory, to musi przełamać wizerunkowy impas, w jakim od wielu lat była jego partia i on sam.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wcześniejsze wybory? "Granat bez zawleczki"

Tusk musiał stworzyć alternatywę dla przekazu PiS o tym, jak to Koalicja Obywatelska nie ma programu oraz nie tylko nic nie da, ale na dodatek może zabierze to, co już jest. Przez lata PiS tworzyło państwo dla siebie i swoich wyborców. Zatem wyborca - wówczas partii opozycyjnych - był solidnie zaniedbany, potrzebował politycznego zaopiekowania i zauważenia jego potrzeb i bolączek.

Tusk musiał odpowiedzieć na te potrzeby i dodatkowo pokazać, jak zamierza posprzątać po skutkach przełamywania imposybilizmu przez PiS. Jednak "100 konkretów na 100 dni" to duże zobowiązanie. A że nie będzie łatwo, to - jak mawiał klasyk - oczywista oczywistość.

Po pierwsze, blokującym - co już zapowiedział przy okazji podpisywania ustawy budżetowej - będzie prezydent Andrzej Duda.

Po drugie, pewne rozwiązania proponowane w "100 konkretach" przez Koalicję Obywatelską są trudne do zaakceptowania przez partie koalicyjne. Tusk miał świadomość, że to on będzie ponosił indywidualną odpowiedzialność za wszelkie trudności z ich realizacją, nawet jeśli obiektywnie nie będą one wynikać z jego złej woli.

Argumenty o prezydenckich blokadach lub różnicach zdań w koalicji są prawdziwe i będą pewnie często ratować sytuację i skórę premiera. Nie zmienia to faktu, że Koalicja Obywatelska jest największą partią w rządzie. Jeśli rząd Tuska i sama KO chcą utrzymać poparcie i reputację polityczną na zadowalającym poziomie, muszą w dużej części zmaterializować "100 konkretów". W wielu przypadkach przynajmniej podjąć próbę.

Dziś premier musi pokazać skuteczność i budować wiarygodność, której brak wielokrotnie mu zarzucano. Realizacja obietnic - na pierwszy ogień tych kluczowych - jest w jego i jego partii żywotnym interesie.

Tusk musi dziś sprawnie zarządzić także tymi obietnicami, które trudniej będzie zrealizować. Z całą pewnością rozliczenia poprzedniego rządu będą dla nowej ekipy dobry tematem, dzięki któremu będzie można odsuwać z pola widzenia "kampanijne konkrety", które okażą się kłopotliwe. Wszystko jednak do czasu.

Wypełnienie obietnic wyborczych będzie sprawdzianem politycznych zdolności Tuska, ale także testem dla specjalistów od komunikacji rządu i partii. Sposób ich realizacji i styl komunikowania będą zaś najlepszym dowodem na to, czy Tusk i PO wyciągnęły wnioski z pierwszych swoich rządów i z czasów swojej opozycyjnej aktywności. Wymagania wobec tego rządu, Tuska i jego partii są bardzo wysokie.

W warunkach politycznych, w jakich dziś znajduje się Polska, nie działa mechanizm: "kampania to jedno, a rządzenie to drugie".

Dla Wirtualnej Polski Barbara Brodzińska-Mirowska*

* Autorka wykłada w Katedrze Komunikacji, Mediów i Dziennikarstwa UMK w Toruniu, jest autorką Podcast460.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Co przyniesie początek listopada? Prognozy długoterminowe zaskakują
Co przyniesie początek listopada? Prognozy długoterminowe zaskakują
"Będą siedzieć". Lichocka nawiązała wpisem do słów Tuska
"Będą siedzieć". Lichocka nawiązała wpisem do słów Tuska
Ukraina w NATO? "To rozwiązanie najtańsze"
Ukraina w NATO? "To rozwiązanie najtańsze"
Tusk apeluje. "Odwołajcie tę niemądrą decyzję PiS-u"
Tusk apeluje. "Odwołajcie tę niemądrą decyzję PiS-u"
"Szczyt nie został odwołany". Pieskow komentuje decyzję Trumpa
"Szczyt nie został odwołany". Pieskow komentuje decyzję Trumpa
Dramat w USA. Strzelanina na kampusie, jedna ofiara śmiertelna
Dramat w USA. Strzelanina na kampusie, jedna ofiara śmiertelna
Tragedia na jarmarku halloweenowym w USA. Runęło potężne drzewo
Tragedia na jarmarku halloweenowym w USA. Runęło potężne drzewo
Wybrzeże Kości Słoniowej głosuje. Rosja próbuje wpłynąć na wybory
Wybrzeże Kości Słoniowej głosuje. Rosja próbuje wpłynąć na wybory
Zamach stanu w Rosji? Media ujawniają przyczyny "paranoi Kremla"
Zamach stanu w Rosji? Media ujawniają przyczyny "paranoi Kremla"
Putin straszy nowym pociskiem. Udany test Burewiestnika
Putin straszy nowym pociskiem. Udany test Burewiestnika
Serbia chce mediować między Rosją a Ukrainą. Wskazują ważny powód
Serbia chce mediować między Rosją a Ukrainą. Wskazują ważny powód
"Niemiecka partia Putina". Szef niemieckiego MSW oskarża AfD
"Niemiecka partia Putina". Szef niemieckiego MSW oskarża AfD