PolskaZamaskowani nadal będą siać terror na ulicach?

Zamaskowani nadal będą siać terror na ulicach?

Posłowie PiS i Ruchu Palikota chcą odrzucenia prezydenckiego projektu zmian przepisów o zgromadzeniach przewidującego m.in. zakaz uczestnictwa w manifestacjach osób zamaskowanych. Za dalszymi pracami nad projektem opowiadają się pozostałe kluby.

Zamaskowani nadal będą siać terror na ulicach?
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

21.12.2011 | aktual.: 21.12.2011 17:25

Projekt zmian Prawa o zgromadzeniach został przedstawiony przez prezydenta w listopadzie. Ma związek z zamieszkami, do których doszło na ulicach Warszawy podczas obchodów Święta Niepodległości. Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział wtedy, że zleci prace nad znalezieniem rozwiązań, które - bez zmiany konstytucji - nowelizowałyby Prawo o zgromadzeniach. Wyraził też żal i ból z powodu "hańbiących zachowań" podczas obchodów 11 listopada. W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu.

Autorzy nowelizacji dowodzą, że obecne przepisy regulujące prawo do zgromadzeń wywodzą się z początków transformacji w Polsce. Dlatego - jak wskazują - zaszła potrzeba dostosowania ustawy do nowych warunków, ale w taki sposób, by nie naruszyć podstawowego demokratycznego prawa, jakim jest wolność zgromadzeń.

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Łaszkiewicz podkreślił, że w ciągu ostatnich 20 lat miały miejsce nowe zjawiska społeczne, które nakazują "podjęcie działań formalnych". Zaznaczył, że projekt oparty jest na dwóch podstawowych przesłankach: pełnym poszanowaniu wolności organizowania pokojowych zgromadzeń oraz ochronie każdego, kto legalnie korzysta z tej wolności.

Podkreślił, że uczestnicy demonstracji mają prawo organizować je bez obaw o swoje bezpieczeństwo i przypomniał, że zgodnie z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka to na państwie ciąży obowiązek ich ochrony. Wskazał, że konstytucja dopuszcza możliwość ograniczenia tej wolności jeśli jest to konieczne dla bezpieczeństwa państwa i obywateli. "Wolność zgromadzeń nie ma charakteru absolutnego" - dodał.

"Propozycja prezydenta wyrazem tęsknoty"

Reprezentujący rząd wiceminister administracji i cyfryzacji Włodzimierz Karpiński zarekomendował kontynuowanie prac nad projektem. Dodał, że propozycja prezydenta jest "wyrazem tęsknoty obywateli za bezpiecznym przeżywaniem świąt narodowych".

Za dalszymi pracami w parlamencie nad nowelizacją opowiedziała się PO. Marek Biernacki z tej partii przyznał, że jest to projekt "bardzo trudny, poruszający się w sferze praw i wolności obywatela, wywołujący szereg kontrowersji". Dodał jednak, że dyskusja nad przepisami o zgromadzeniach jest konieczna, przepisy wymagają doprecyzowania, a inicjatywa prezydenta zasługuje na uznanie.

Także Eugeniusz Kłopotek (PSL) uznał projekt za potrzebny. - Dziękuję za szybką reakcję po wydarzeniach z 11 listopada - powiedział deklarując poparcie swojego klubu dla zaproponowanych przez prezydenta zmian.

Według Jarosława Zielińskiego (PiS) projekt jest reakcją na zamieszki do jakich doszło w Warszawie 11 listopada. - Jest to reakcja na fałszywy, propagandowy obraz tego, co się stało 11 listopada i przez to jest to reakcja fałszywa i propagandowa. Jest to fałszywa perspektywa i daleka od dojrzałości, jakiej społeczeństwo wymaga od głowy państwa - mówił Zieliński.

Kabaciński: to sprzeczne z wyrokami TK

Michał Kabaciński (RP) uznał, że projekt świadczy o nieznajomości orzecznictwa i braku poszanowania dla wolności jednostki. Jego zdaniem jego kluczowe zapisy są sprzeczne z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego.

Krystyna Łybacka (SLD) przekonywała, że stanowienie prawa na podstawie incydentalnych wydarzeń, nawet jeśli budzą one głęboki sprzeciw, jest złą praktyką. - Ograniczenie tak ważnej konstytucyjnej wolności, wymaga głębokich przemyśleń, nie należy tego robić na fali frustracji - mówiła.

Zdaniem Andrzeja Dery (SP), gdyby stosowano istniejące już prawo, można by wydarzeniom na ulicach stolicy w dniu 11 listopada zapobiec. Opowiedział się jednak za dalszymi pracami nad projektem, gdyż - w jego opinii - są w nim propozycje warte wprowadzenia.

Prezydencki projekt zakazuje uczestnictwa w zgromadzeniach osobom zamaskowanym. - W zgromadzeniach nie mogą uczestniczyć osoby, których rozpoznanie z powodu ubioru, zakrycia twarzy lub zmiany jej wyglądu nie jest możliwe - głosi jeden z zapisów projektu.

Wyjątek od reguły

Zgodnie z projektowanymi rozwiązaniami dopuszczalne byłoby uczestnictwo w manifestacjach zamaskowanych osób, jeśli byłoby to uzasadnione ochroną uczestników tej manifestacji, a protest dotyczyłby na przykład ochrony praw pracowniczych, wyrażenia sprzeciwu wobec działań określonych osób publicznych lub ochrony zwierząt. W takich przypadkach musiałby wcześniej, w zawiadomieniu gminy o organizacji zgromadzenia zawrzeć informację o planowanym udziale zamaskowanych osób.

Projekt mówi też, że za przebieg zgromadzenia odpowiadać ma jego przewodniczący, który musi być łatwo rozpoznawalny wśród pozostałych uczestników demonstracji. Zgodnie z propozycją, uczestnicy manifestacji, jak również osoby postronne zakłócające jej przebieg, muszą stosować się do poleceń przewodniczącego.

Propozycja daje też organom gminy możliwość zakazania organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu lub czasie, jeżeli doprowadzić to może do naruszenia porządku publicznego. Projekt precyzuje, że jeśli nie jest możliwe oddzielenie zgromadzeń zgłoszonych w tym samym miejscu i czasie, gmina "niezwłocznie wzywa organizatora zgromadzenia zgłoszonego później do dokonania zmiany czasu lub miejsca" tej manifestacji.

Ponadto zgodnie z projektem w zgromadzeniach nie będą mogły uczestniczyć osoby posiadające przy sobie broń, materiały wybuchowe, wyroby pirotechniczne i "materiały pożarowo niebezpieczne". "Ich używanie podczas zgromadzenia z udziałem dużej liczby osób, w sytuacji gdy brak jest możliwości przestrzegania niezbędnych wymogów bezpieczeństwa, może stanowić zagrożenie zdrowia lub życia" - wskazano w uzasadnieniu projektu.

Jeśli manifestacja będzie planowana w pobliżu obiektów ochranianych przez Biuro Ochrony Rządu gmina - według zapisów proponowanej regulacji - będzie musiała informować BOR o terminie i liczebności tego zgromadzenia.

Zaostrzenie kar

Nowelizacja zmienia też przepisy karne i wprowadza kary grzywny: do 7 tys. zł dla przewodniczącego zgromadzenia, jeśli nie wykonuje on swych obowiązków i przeciwdziała naruszeniom porządku publicznego oraz do 10 tys. zł dla uczestnika zgromadzenia, który nie podporządkowuje się poleceniom przewodniczącego tego zgromadzenia.

W przesłanej sejmowi opinii prokurator generalny Andrzej Seremet uznał, że projekt wymaga "pogłębionej analizy". Wskazał, że wprawdzie w projekcie nie wykluczono w sposób kategoryczny dopuszczalności uczestnictwa w zgromadzeniach osób zamaskowanych, ale na temat niekonstytucyjności przepisów zakazujących maskowania uczestników zgromadzeń wypowiedział się w listopadzie 2004 r. Trybunał Konstytucyjny. Ponadto, zdaniem Seremeta, część zapisów projektu jest nieprecyzyjna - na przykład zakaz posiadania przez uczestników manifestacji "materiałów pożarowo niebezpiecznych" zdaniem prokuratora generalnego "stwarza nieuprawnioną dowolność interpretacji przepisu".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (97)