Zaspokajał się sam. W wieku 25 lat wciąż był prawiczkiem
"Jasnowłosą, wysoką i przepiękną" została też Hitlerowi we wspomnieniu Stefanie, obiekt jego westchnień z młodych lat spędzonych w Linzu. Zakochany 17-latek ani razu nie odważył się jednak zagadnąć dziewczyny; uwielbiał ją z oddali. "W Wiedniu jako młody człowiek też spotkałem wiele ładnych kobiet", rzekł na zakończenie monologu w Głównej Kwaterze Fuehrera. Wygląda jednak na to, że z żadną nie zawarł bliższej znajomości. Christa Schroeder wspomina o kobiecie imieniem Emilie z okresu wiedeńskiego, którą sam Hitler nazywał swoją "pierwszą miłością". Z ustaleń Brigitte Hamann wynika, że była to 17-letnia siostra Rudolfa Haeuslera, ówczesnego kolegi Hitlera - dziewczyna nieśmiała i surowo strzeżona, której Adolf, owszem, podarował rysunek, lecz z całą pewnością nie miał z nią romansu. Nic też nie wskazuje, żeby Hitler zawierał damsko-męskie kontakty w Monachium przed wybuchem wojny 1914 r., gdzie wiódł życie pustelnicze.
Czy od bliższych znajomości z płcią przeciwną odwodziła go nieśmiałość, czy może dobrowolnie narzucona sobie asceza? Nie wiadomo. Można jedynie domyślać się, iż Hitler robił to, co zwykli robić w takiej sytuacji młodzi mężczyźni, mianowicie zaspokajał się sam. Onanizm, przez całe pokolenia lekarzy, kapłanów i pedagogów piętnowany jako ciężki grzech, wywoływał ówcześnie wielkie poczucie winy u dojrzewających chłopców ze wszystkich warstw społecznych - Joachim Radkau w swojej pracy na temat dolegliwości neurastenicznych na przełomie stuleci użył określenia "największa istniejąca przyjemność połączona ze strachem". Być może to było źródłem zahamowań Hitlera. Nie zapominajmy jednak, że młody Adolf, przerwawszy naukę szkolną i nie dostawszy się do wiedeńskiej Akademii, czuł się kompletnym nieudacznikiem - co nie sprzyjało seksualnym podbojom.
Wyjeżdżając w wieku 25 lat na front w 1914 r., Hitler najwyraźniej nie miał jeszcze na koncie żadnych doświadczeń seksualnych z kobietami i chyba nie zdobył ich też w ciągu czterech lat służby na froncie zachodnim. Koledzy w wojsku, których rozmowy krążyły najczęściej wokół seksu, nabijali się z jego udawanego bądź szczerego braku zainteresowania tą tematyką, ale w końcu uznali go za takiego, za jakiego się podawał: nieco ekscentrycznego świętego, który zachowuje dziwną abstynencję we wszystkich zmysłowych przyjemnościach. Po 1918 r. żołnierze, którzy zdołali ocaleć w krwawych bitwach nastawionych na wyczerpanie zasobów przeciwnika, oraz kobiety, które tak długo musiały wytrzymywać bez mężów, ochoczo nadrabiali stracony czas. Sprzyjało temu powszechne rozluźnienie obyczajów, widoczne na przykład w "szaleństwie tańców". Dlatego formułowano przypuszczenie, że w rozgorączkowanych latach powojennych, które wyznaczały zresztą początek jego politycznej kariery, również Hitler porzucił swoje skrępowanie wobec
kobiet i rzucił się w wir rozrywek. Istotnie, główny zarzut, jaki czynili mu przeciwnicy wewnątrzpartyjni latem 1921 r., dotyczył "nieumiarkowanego zadawania się z damami". Jednak dostępne informacje na ten temat są niepewne, zachowały się jedynie pogłoski z drugiej ręki. W roku 1923 r. Hitler miał rzekomo aferę miłosną z Jenny Haug, siostrą swego ówczesnego szofera. Tak w każdym razie twierdzi Konrad Heiden, powołując się na wtajemniczone źródło.