Geli została zamordowana na polecenie Hitlera przez SS, bo zaszła w ciążę ze studentem Żydem? Sam ją zamordował w napadzie furii?
Nie ma powodu wątpić, że wiadomość o śmierci Geli Raubal wstrząsnęła Hitlerem. Wracał do Monachium na złamanie karku. W miejscowości Ebenhausen auto zostało zatrzymane przez policję - w aktach zachowało się doniesienie o przekroczeniu dozwolonej prędkości. O 14.30 Hitler zjawił się na Prinzregentenstrasse. Zdążył jeszcze ujrzeć zmarłą, nim przewieziono ją do sali pożegnań na monachijskim Cmentarzu Wschodnim (Ostfriedhof). Do tego czasu policja zakończyła oględziny mieszkania. Na miejsce przybyli dwaj komisarze kryminalni w towarzystwie policyjnego lekarza. Ich raport zawiera rozpoznanie, że "przyczyną zgonu był strzał w płuco; stężenie pośmiertne wskazuje, że zgon nastąpił już wiele godzin temu (17-18)". Zdaniem funkcjonariuszy, wszystkie zastane okoliczności wskazywały na samobójstwo, mimo iż w pokoju denatki "nie udało się znaleźć pożegnalnego listu ani innego dokumentu, którego treść wskazywałaby na zamiar odebrania sobie życia".
Przeciwnicy Hitlera nie zamierzali przepuścić okazji. Socjaldemokratyczna "Muenchener Post" pod nagłówkiem "Zagadkowa afera" wyraziła powątpiewanie co do wersji o samobójstwie. Artykuł donosił, że w domu Hitlera nastąpiła gwałtowna kłótnia, gdyż Geli Raubal pragnęła się zaręczyć. Gazeta informowała też czytelników, że zmarła miała złamany nos i inne ciężkie obrażenia. To prasowe doniesienie skłoniło prokuraturę, aby zarządzić ponowne lekarskie oględziny zwłok. Rezultat był jednoznaczny: oprócz znajdującego się na piersi otworu wlotowego po kuli ciało nie nosiło żadnych oznak użycia przemocy, na nosie też nie. Potwierdziły to obie kobiety zajmujące się na zlecenie miasta myciem zwłok. Wieczorem 21 września Hitler napisał kontroświadczenie, zamieszczone dzień później na łamach "Muenchener Post". Określił w nim wszystkie twierdzenia z poprzedniego artykułu jako niezgodne z prawdą. Wyjaśniał, że jego siostrzenica nosiła się z zamiarem wyjazdu do Wiednia, "aby tam poddać się ponownemu sprawdzeniu głosu u
wybitnego pedagoga wokalistyki". Zaznaczył, że gdy opuszczał mieszkanie 18 września, nie doszło do "jakiejkolwiek sceny" ani też nie panowało "żadne zdenerwowanie".
Jednak spekulacje na temat możliwych przyczyn śmierci nie milkły. Ktoś twierdził, że Geli została zamordowana na polecenie Hitlera przez SS, bo zaszła w ciążę ze studentem Żydem. Gdzie indziej sugerowano, że on sam ją zamordował w napadzie furii - wersja wydarzeń równie absurdalna, jak pierwsza, albowiem Hitler w krytycznej chwili przebywał w Norymberdze. Uparcie drążono też hipotezę, że Geli zginęła wskutek nieszczęśliwego wypadku - bawiąc się pistoletem Hitlera, przypadkowo nacisnęła na spust. Wersją tą uspokajała się między innymi Winifred Wagner; zdaje się, że pocieszał się nią sam Hitler; co więcej, w maju 1945 r. także Angela Raubal przesłuchiwana w Berchtesgaden przez Amerykanów podała nieszczęśliwy wypadek jako najbardziej prawdopodobny, gdyż nie potrafiła inaczej wyjaśnić samobójstwa córki. Ale hipoteza o wypadku też nie wygląda wiarygodnie, bowiem Geli Raubal - co potwierdza Henriette von Schirach - umiała się obchodzić z pistoletem Walther. Obie ćwiczyły bowiem strzelanie z tej broni na strzelnicy
pod Monachium.