Temat aborcji
Był rok 1929. O aborcji nigdy wcześniej nie debatowano publicznie. Temat poruszali prawnicy i lekarze, ale w swoim gronie i przyciszonym głosem. Nie było ustalonych obozów, postulatów, sloganów. Trudno było stwierdzić, komu wypada głośno wypowiedzieć swoje zdanie, a kto - ze względu na środowisko polityczne, zawód, orientację światopoglądową - powinien milczeć lub protestować. Początkowo wydawało się zresztą, że za zniesieniem karalności aborcji jest zdecydowana większość społeczeństwa.
Przeciwnicy karalności uważają, tak samo jak inni, przerywanie ciąży za smutną ostateczność, ale sądzą, że nie na drodze sankcji karnych należy przeciwdziałać temu zjawisku, że kodeks karny (...) szkodzi zamiast pomagać.
Aleksander Mogilnicki, były prezes Sądu Najwyższego i członek komisji przygotowującej nowy Kodeks Karny, stwierdził wprost: "Byłbym za dozwoleniem tego zabiegu lekarzom i za pozostawieniem [decyzji] ich etyce lekarskiej". Prokurator Sądu Apelacyjnego Kazimierz Rudnicki też szybko doszedł do wniosku, że obowiązująca ustawa "wymierzona jest (...) w ludzi biednych". I że przynajmniej do trzeciego miesiąca ciąży aborcja powinna być dopuszczalna.
Nawet przeciwnicy zniesienia zakazu - tacy jak doktor Zofia Garlicka czy były minister sprawiedliwości Wacław Makowski - opowiadali się za tym, żeby dopuścić aborcję ze względów społecznych. Nikt z nich nie był "zwolennikiem aborcji".
Środowiska kościelne do debaty włączyły się na dobre dopiero, gdy Boy i Krzywicka zrobili kolejny krok. Od mówienia o aborcji przeszli do - promowania antykoncepcji. Chodziło o to, by zapobiegać problemowi, a nie tylko walczyć z hipokryzją. Zgodnie z założeniem, że falę nieudolnych skrobanek i dzieciobójstw uda się powstrzymać dopiero, gdy ciąża przestanie być dopustem Bożym, którego kobiety oczekują ze strachem i bezradnością.
Na zdjęciu: Irena Krzywicka z domu Goldberg, polska feministka i kochanka Tadeusza Boya-Żeleńskiego - walczyła o legalizację aborcji, sprzeciwiała się monogamii, żyła w otwartym małżeństwie. A wszystko to przed wojną.