Zrzekł się immunitetu. Brejza: w aktach sprawy są przyjaciele Ziobry
- Stoję w prawdzie i nie mam nic do ukrycia, a PiS 35 dni przed wyborami chce zrobić szopkę przykrywając swoje afery - mówił w programie "Tłit" senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, który w czwartek zrzekł się immunitetu po wniosku gdańskiej prokuratury. - Jeden z dziennikarzy śledczych napisał książkę, która za dwa tygodnie się ukaże i która ukazuje historię operacji służb przeciwko mnie i mojej rodzinie. Będzie to najbardziej wstrząsająca historia nielegalnych działań służb w ciągu ostatnich 30 lat. PiS-owska prokuratura Barskiego i Ziobry zakładała, że immunitetu się nie zrzeknę. Robią to w czasie, kiedy nie będzie już posiedzeń Senatu, więc wyciągam do nich rękę. W aktach tej sprawy występują działacze PiS-u, przyjaciele Zbigniewa Ziobry i bardzo zależy mi na tym, by opinia publiczna poznała szczegóły tej perfidnej operacji. Za to wszystko odpowiada Zbigniew Ziobro: za wyłudzanie zgód na kontrolę nielegalnym narzędziem, za nielegalne publikowanie mojej korespondencji w telewizji publicznej. Wycinek sprawy, w której jestem pomówiony, że rzekomo 8 lat temu miałem wpływ na powołanie jakiejś jednostki. W tym wątku byłem pomówiony przez działaczkę PiS i zostałem w nim uznany za osobę oczernioną. Nie boję się. Rezygnuję z immunitetu, bo jestem osobą uczciwą, o uczciwość będę walczyć i będę ujawniać afery PiS-u. Wiem, że się naraziłem ludziom PiS. Sprawdźmy się, panie Ziobro i panie Barski. Pół roku temu szef Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Michał Kierski podał się do dymisji z powodu mojej sprawy. To ziobrysta. Kilku prokuratorów po ujawnieniu afery Pegasusa odeszło ze służby - dodał polityk opozycji.