Zostawiła dzieci w nagrzanym aucie. Poszła do solarium

36-letnia matka wykazała się skrajną nieodpowiedzialnością. Zostawiła w aucie dwójkę swoich dzieci - 10-letniego chłopca oraz 9-miesięczną córkę, aby skorzystać z usług solarium. To jednak nie wszystko. Zaparkowała swój pojazd w miejscu niedozwolonym, pozostawiając kluczyki w stacyjce. Interweniowała straż miejska.

Zostawiła dzieci w nagrzanym aucie. Poszła do solarium
Zostawiła dzieci w nagrzanym aucie. Poszła do solarium
Źródło zdjęć: © iStock

Do zdarzenia doszło w niedzielę (20 sierpnia) w Płocku. Około godziny 17:30 w okolicy Starego Miasta patrol straży miejskiej zwrócił uwagę na zaparkowany pojazd marki Daewoo Lanos, w którym znajdowały się dwoje dzieci - 10-letni chłopiec oraz zaledwie 9-miesięczna dziewczynka.

Pomimo opuszczonych szyb, temperatura wewnątrz auta wciąż była wysoka, co wzbudziło obawy o zdrowie i bezpieczeństwo maluchów. "W aucie co prawda były opuszczone szyby, ale i tak w jego wnętrzu było gorąco" - czytamy w komunikacie SM z Płocka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zostawiła dzieci w nagrzanym aucie. Poszła do solarium

Niedługo po tym incydencie na miejscu pojawiła się kobieta, matka dwójki dzieci (mieszkanka Płocka). Wysunęła argument, że zostawiła swoje pociechy na zaledwie kilka minut, aby skorzystać z usług solarium. Jak podkreślono w komunikacie, kobieta była zdziwiona interwencją strażniczek.

Jednak to nie wszystko. Okazało się, że kobieta postanowiła zaparkować samochód "na zakazie zatrzymywania", w dodatku w odległości mniejszej niż dziesięć metrów od skrzyżowania oraz przejścia dla pieszych. Zostawiła również kluczyki w stacyjce pojazdu.

Dokumentacja trafiła do wydziału rodzinnego i nieletnich sądu rejonowego. To właśnie tam zostanie podjęta decyzja, czy matka dopuściła do narażenia swoich dzieci na sytuację niebezpieczną dla ich zdrowia i życia.

Zostawił niemowlę w zamkniętym samochodzie. Na zewnątrz było 35 stopni

To nie pierwszy przypadek tego rodzaju w ostatnich dniach. Wcześniej, na terenie warszawskiej Białołęki, doszło do niebezpiecznej sytuacji. Ojciec pozostawił swojego syna w rozgrzanym aucie. To przechodnie pomogli uratować życie małego dziecka. Maluch z objawami odwodnienia trafił do szpitala.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)