Dwaj chłopcy w nagrzanym aucie. Interweniowała policja

3-latek i 5-latek zostali pozostawieni przez rodziców w zamkniętym samochodzie zaparkowanym w pełnym słońcu na parkingu przed Dworcem Centralnym w Warszawie - poinformował podinsp. Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji. Teraz może im grozić kara nawet do pięciu lat więzienia.

Dwaj chłopcy w rozgrzanym aucie. Interweniowała policja. Zdjęcie ilustracyjne
Dwaj chłopcy w rozgrzanym aucie. Interweniowała policja. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
oprac. MRM

Do zdarzenia doszło kilka dni temu na warszawskim Śródmieściu. Na parkingu przed Dworcem Centralnym przypadkowe osoby zauważyły samochód, w którym bez opieki na tylnym siedzeniu byli dwaj chłopcy. - Młodszy siedział zapięty w pasy w foteliku, a starszy tuż obok niego na fotelu pasażera - tłumaczył podinspektor.

Mali chłopcy w nagrzanym samochodzie. "Z trudem otwierali oczy"

- Dzieci były rozpalone na twarzy, z trudem otwierały oczy i miały wyraźne problemy z oddychaniem. Reakcja policjantów w tej sytuacji mogła być tylko jedna. Policjanci wybili szybę w drzwiach, otworzyli samochód i wydostali dzieci ze śmiertelnej pułapki - podkreślił.

Wskazał, że po przeniesieniu chłopców w zacienione miejsce, policjanci podali im wodę oraz udzielili pomocy przedmedycznej. Na miejsce wezwano też pogotowie. - Drugi z patroli zajął się w tym czasie analizą nagrań z kamer monitoringu i poszukiwaniem rodziców. Okazało się, że byli na dworcu i czekali na przyjazd znajomych, a dzieci jak stwierdzili, zostawili tylko "na chwilę" - przekazał.

- Za tak nieodpowiedzialne zachowanie opiekunów prawnych dzieci kodeks karny przewiduje do pięciu lat pozbawienia wolności - dodał.

Zaapelował przy tym, aby w takie słoneczne i gorące dni wszyscy zwracali uwagę na takie sytuacje, reagowali szybko i zdecydowanie w każdym przypadku, kiedy zagrożone będzie czyjeś zdrowie lub życie.

- Kiedy zauważymy, że ktoś "uwięziony" w rozgrzanym samochodzie potrzebuje naszej pomocy powinniśmy powiadomić o tym natychmiast najbliższy patrol policji lub straży miejskiej, zadzwonić na alarmowy numer 112. Jeśli nie będzie na to czasu i sytuacja będzie wymagać natychmiastowej reakcji powinniśmy wziąć sprawy w swoje ręce, wybić szybę i wydostać poszkodowanych z samochodu - zaznaczył.

- Nie bójmy się konsekwencji prawnych za uszkodzenie pojazdu, ponieważ w sytuacji, kiedy ratujemy ludzkie zdrowie i życie nie poniesiemy za to odpowiedzialności karnej - podkreślił podinspektor Robert Szumiata.

Źródło artykułu:PAP
warszawanagrzany samochóddzieci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (260)