Została sama na maturze. Mówi, co działo się gdy wszyscy wyszli
We wtorek rozpoczęły się matury 2024. Jako pierwszy był język polski na poziomie podstawowym. - Napisałam najdłuższą rozprawkę w moim życiu. Na siedem stron - przyznaje Zula Zglinicka z XXVIII LO w Warszawie, która jako jedyna w szkole pisała maturę do samego końca. - Trochę się stresowałam, jak zaczęli zbierać arkusze - opowiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Matura z polskiego jest pierwszym obowiązkowym egzaminem rozpoczynającym cykl egzaminów dojrzałości. Uczniowie w 2024 roku mieli 240 minut na wykonanie zadań i napisanie rozprawki. Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, niektórzy uczniowie wychodzili z sali już po dwóch godzinach. Ale byli też tacy, którzy zostali do samego końca.
Zula Zglinicka z XXVIII Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego w Warszawie przyznała, że w pewnym momencie pozostała sama na sali egzaminacyjnej. - Pusto zaczęło się robić po około trzech godzinach od rozpoczęcia matury. Ostatnie 15 minut siedziałam tylko z nauczycielami. Na sali panowała kompletna cisza - wymieniła w rozmowie z reporterem WP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadziła galę Top Seriale 2024. Obawiała się... przepytania z matury
- Zostałam do ostatniej minuty i napisałam najdłuższą rozprawkę w moim życiu. Na siedem stron. Myślę, że dobrze mi poszło - opowiedziała. - Wolałam napisać najpierw w brudnopisie i zrobić konspekt. Wybrałam pierwszy temat, czyli bunt. Odniosłam się w nim do "Antygony" i "Tanga". "Antygona" zbuntowała się przeciwko Kreonowi, a w "Tangu" Artur też wymyślał przeciwko czemu się zbuntować - wymieniła maturzystka.
- Trochę był stres, jak nauczyciele zaczęli zbierać arkusze, ale za chwilę skupiłam się na swojej pracy - dodała.
Matura 2024 polski. Jak oceniają uczniowie?
Przed XXVIII LO rozmawialiśmy również z Kacprem Skawęskim. - Mam pozytywne odczucia. Nie było dużego zaskoczenia. Też wybrałem pierwszy temat. Spośród zadań w arkuszu najbardziej zaskoczył mnie plakat Kordiana, który można było zinterpretować na różne sposoby - opowiedział.
Przyznał też, że "atmosfera naprawdę była pozytywna". - Po moich kolegach i koleżankach nie widziałem stresu - podsumował.
Uczniowie warszawskiego liceum przyznali w rozmowie z WP, że przed egzaminem na sali nauczyciele próbowali odstresować abiturientów. - Wszyscy się śmiali zanim zostały rozdane arkusze. Mam nadzieję, że matematyka też nie będzie stresująca - dodała Zglinicka.
- Nic mnie nie zaskoczyło, zadania były łatwiejsze niż się spodziewałem - przyznał w rozmowie z WP Robert Soboński, który jako pierwszy opuścił mury liceum.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: