Poranna herbata
Kolejny ranek. To już przedostatni dzień. Nikt nie odpowiada na zaczepki instruktorów. Nikt nie chce zrezygnować. Grupa stała się bardziej zwarta. Jeszcze tylko dwa dni i zakończy się ich próba. Rano - coś ciepłego do picia. Paczka sucharów z konserwą i w drogę. Tego dnia zamiast trzech porcji żywieniowych dostali dwie. W nocy muszą odszukać ukryte w lesie jedzenie. Dostają wskazówki, gdzie znajdują się małe paczki. Kto znajdzie, będzie jadł. Kto nie, będzie musiał przepościć do rana.
Ostatniego dnia zostają obudzeni około 2:30 nad ranem. Najpierw kilka kilometrów marszobiegu. Determinacja jest duża, bo nikt nie chce odpaść parę godzin przed końcem. Zdarzało się już tak, że kandydat zostawał wykluczony z selekcji 5 km przed metą.