Żona Rosjanina ujawnia. Tak ich wysłali na front
Po tym, jak Władimir Putin ogłosił mobilizację, w sieci pojawiają się nagrania i zdjęcia, które obrazują, jak faktycznie wygląda pobór na wojnę z Ukrainą. Teraz żona jednego z powołanych mężczyzn ujawniła, jak wysłano na front jej partnera.
Przedstawiciel MSW Ukrainy Anton Heraszczenko przekazał w mediach społecznościowych, co ujawniła żona jednego z poborowych z Lipiecka.
Kobieta zdradziła, że jej mąż oraz tysiąc innych mężczyzn zostało wysłanych na front po jednym dniu szkolenia. "To są ludzie wysłani na śmierć" - czytamy w poście ukraińskiego polityka.
Wcześniej Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał natomiast, że wezwani do rosyjskiego wojska, przybywający do punktów mobilizacyjnych w graniczącym z Ukrainą obwodzie biełgorodzkim, otrzymują spis rzeczy, które muszą kupić na własny koszt. Na liście uwzględniono m.in. ciepłą odzież.
Rosjanom nie podoba się pomysł mobilizacji, którą podczas swojego orędzia ogłosił Putin. W wielu miastach wybuchły protesty. W ekspresowym tempie zaczęły znikać bilety lotniskowe i kolejowe. Obywatele rosyjscy uciekają też przez granice lądowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie uciekają przed mobilizacją
Na rosyjsko-gruzińskiej granicy utworzyła się wielokilometrowa kolejka samochodów. Panuje tam chaos i dochodzi do sprzeczek - przekazał portal Insider.
Rosjanie uciekają też do Finlandii. Wschodnią granicę tego kraju przekroczyło w sobotę i niedzielę blisko 17 tys. Rosjan. Przed najbardziej popularnymi przejściami, w okolicach Lappeenranta czy Imatry, po rosyjskiej stronie stały przez całą noc kilometrowe kolejki samochodów - podała w poniedziałek fińska straż graniczna.
Czytaj też:
Źródło: Twitter, PAP