Znudzeni luksusem Polacy teraz tutaj spędzają urlopy
Polscy turyści coraz częściej szukają mocnych wrażeń i decydują się na wyjazdy mniej oczywiste niż południe Europy, Egipt czy Turcja. Miłośników natury coraz częściej przyciąga Kenia - nieznana i niezwykle ekscytująca. Czy jest to rozsądny i bezpieczny wybór?
Afryka poziomem życia mieszkańców wciąż znacząco odbiera od Europy. Nie widać tego wprawdzie w ekskluzywnych hotelach w Egipcie, Maroku czy Tunezji, ale cała prawda o kontynencie znajduje się tuż za rogiem ogromnych kompleksów nastawionych na bogatych turystów z zagranicy.
Polacy żądni wrażeń mają dość luksusów i wygody. Ci, którzy chcą zobaczyć prawdziwy świata, bez wakacyjnego filtra, coraz częściej jako urlopowy kierunek wybierają Kenię. Parki narodowe oferują moc niezapomnianych wrażeń, których próżno szukać na innych kontynentach. Jednak Afryka nie jest tak bezpieczna jak Europa.
Życzliwi ludzie, mniej życzliwe zwierzęta
Kenijczycy przyjmują turystów od lat, a z odwiedzin utrzymują całe rodziny. Nic więc dziwnego, że lokalni mieszkańcy są niezwykle mili i starają się zrobić wszystko, by przyjezdni czuli się u nich dobrze. Tym bardziej w czasach pandemii, kiedy to turystyka wyraźnie ucierpiała.
Nie da się jednak wyeliminować wszystkich minusów Afryki. Jednym z nich są dzikie, niebezpieczne dla ludzi zwierzęta. Warto wspomnieć tu o mambie czarnej. To gatunek węża, który zamieszkuje środkową i południową część kontynentu. Długość statystycznego osobnika przekracza 2,5 m, a niekiedy osiąga nawet 4,5 m. Jad mamby czarnej jest niebezpieczny, zawiera bowiem neurotoksynę, zwykle śmiertelną. Standardowa dawka oddziałuje na układ nerwowy ofiary, paraliżując jej mięśnie. Śmierć następuje wskutek uduszenia. Obecnie śmiertelność po ukąszeniu to ok. 20 procent.
Parki narodowe to obowiązkowy punkt programu. Ryzyko istnieje zawsze
Obowiązkowym punktem programu podczas wizyty w Kenii jest wycieczka do jednego z parków narodowych, gdzie podziwiać można dzikie zwierzęta żyjące w naturze. Atrakcja ta nie może być w stu procentach bezpieczna. Turyści podróżują w otwartych samochodach, które lata świetności mają za sobą. Zwierzyna bardzo rzadko atakuje, ale zdarzają się takie przypadki. Bardzo znana historia to atak słonia na jeden z wozów. Zginęły wtedy dwie osoby.
Dlaczego zwierzę zaatakowało? To człowiek jest na jego terenie. W przypadku słoni istnieje podobno pamięć absolutna, która powoduje, że traumatyczne przeżycia z przeszłości mogą mieć wpływ na aktualne zachowanie zwierzęcia. Jedna z teorii mówi, że zwierzę mogło stracić potomstwo w wyniku działania człowieka i postanowiło się zemścić.
To rząd powinien sprzątać. Dlatego jest brudno
Afryka kojarzy się mieszkańcom Europy z brudem. W istocie nie jest tam czysto. Kenijczycy potrafią bez żadnych skrupułów wyrzucać butelki z jadącego samochodu. Co więcej, mieszkańcy Kenii wcale nie czują się odpowiedzialni za nieład. "Płacę podatki, to rząd jest od tego, żeby sprzątać" - to najczęściej spotykane na ulicy hasło.
Wejść do większych sklepów czy galerii handlowych w Kenii strzegą strażnicy. To im należy okazać bagaż, który próbujemy ze sobą wnieść. Przy okazji ochroniarze z pewnością nie odpuszczą sobie okazji do zagadania turystów. Po co kontrole? Ze względów bezpieczeństwa. Przeszukania są w tym miejscu na porządku dziennym.
Czy należy bać się Kenii? W trakcie podróży ze specjalistycznym biurem, z pewnością nie. W przypadku zwiedzania w pojedynkę ryzyko znacznie wzrasta. Turyści łatwo mogą zostać oszukani, okradzeni czy zaatakowani. W kraju panuje tak ogromna bieda, że wiele osób nie przebiera w środkach, by poprawić swoją dramatyczną sytuację. Instynkt przetrwania.