Znów nie rozpoczął się proces b. posła LPR za fałszerstwa wyborcze
Po raz kolejny nie udało się rozpocząć
przed Sądem Rejonowym w Pile procesu byłego posła
LPR Józefa S. Poseł i jego żona oskarżeni są o oszustwo wyborcze i
posługiwanie się nieprawdziwymi danymi przy konstruowaniu list
poparcia dla Ligi Polskich Rodzin w wyborach do Sejmu w 2001 r.
Rozpoczęcie procesu trzeba było odroczyć, bo do sądu trafiło zwolnienie lekarskie, wystawione oskarżonemu przez lekarza sądowego. Odraczając rozprawę sąd postanowił o zbadaniu oskarżonego przez biegłego, który ma ustalić czy S. może brać udział w postępowaniu karnym - poinformował sędzia Krzysztof Dziedzic.
Pierwsza rozprawa w tym procesie odbyła się w listopadzie 2004 roku - do tej pory nie udało się jednak odczytać aktu oskarżenia. Oskarżony i jego adwokaci składają bowiem kolejne wnioski proceduralne lub przedstawiają zaświadczenia lekarskie o niezdolności do uczestnictwa w rozprawach.
Według ustaleń śledztwa, Józef S. wpisywał na listy nieprawdziwe dane osobowe wyborców i sam złożył niektóre podpisy. Na listach znajdowały się m.in. dane 14 osób, które nie żyły w momencie rozpoczęcia zbierania podpisów. Według prokuratury, bez sfałszowanych podpisów LPR nie mogłaby zarejestrować list w okręgu wyborczym nr 38 w Pile.
Dane osobowe wykorzystane przy fałszerstwach wyborczych pochodziły z bazy danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Pile. Prokuraturze nie udało się ustalić źródła przecieku tych danych.
Oskarżonym grozi kara do trzech lat więzienia, a za posługiwanie się nieprawdziwymi danymi - do pięciu lat.
W podobnym procesie posłanki Samoobrony Renaty Beger - akty oskarżenia w tej sprawie były wysłane do sądu równolegle z aktem przeciwko państwu S. - sąd zdołał już wydać nieprawomocny wyrok.