Problemy na Krymie. "Woda przestanie płynąć"
Wysadzona zapora w Nowej Kachowce spowodowała nie tylko ogromną powódź w miejscowościach nad Dnieprem. Zawalenie się zapory niemal na pewno poważnie zakłóciło dostawy słodkiej wody do okupowanego przez Rosję Krymu - przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony. Szef administracji okupacyjnej zapowiada budowę pomp na rzece Dniepr, które mają uratować Krym.
Jak wyjaśniono w codziennej aktualizacji wywiadowczej, kanał pobiera wodę ze zbiornika Kachowka z wlotu znajdującego się wyżej niż dno zbiornika. Poziom wody w zbiorniku do piątku prawdopodobnie spadł poniżej poziomu wlotu, a woda wkrótce przestanie płynąć na Krym, co zmniejszy dostępność świeżej wody w południowej części obwodu chersońskiego i w północnym Krymie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Woda porwała dom na jego oczach. Dramatyczne relacje po zniszczeniu zapory
Dodano, że władze rosyjskie jednak prawdopodobnie zaspokoją bezpośrednie zapotrzebowanie ludności na wodę za pomocą zbiorników, racjonowania wody, wiercenia nowych studni i dostarczania wody butelkowanej z Rosji. Jednocześnie społeczności zarówno po rosyjskiej, jak i ukraińskiej stronie wylanego Dniepru stoją w obliczu kryzysu sanitarnego spowodowanego ograniczonym dostępem do bezpiecznej wody i zwiększonym ryzykiem chorób przenoszonych przez skażoną wodę.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Krym bez wody. Szef administracji zapowiada nowy projekt
"Woda z Dniepru będzie nadal dostarczana na Krym" - podało w niedzielę prorosyjskie konto "Krym" na Telegramie, powołując się na informację od Siergieja Aksjonowa, szefa okupacyjnej administracji na Krymie.
Jak powiedział Aksjonow, ma do tego służyć "instalacja pomp na rzece Dniepr", dzięki którym woda będzie dostarczana do kanału Północnokrymskiego. "Potrzebujemy maksymalnego wydobycia w okresie letnim do 90 metrów sześciennych na sekundę" - powiedział Aksjonow, którego cytuje konto "Krym".
Czytaj także:
Źródło: PAP, Telegram
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski