Znęcał się nad Igorem Stachowiakiem. Nadal otrzymuje wynagrodzenie
Policjant przechodząc do Żandarmerii Wojskowej ukrył fakt, że pracował na komisariacie we Wrocławiu. Po wyjściu na jaw, że jest jednym z oprawców Igora Stachowiaka nadal otrzymuje wynagrodzenie.
06.03.2018 | aktual.: 06.03.2018 07:24
Ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiadał we wrześniu ub. r., że wobec Adama W. zostaną wyciągnięte "jak najdalej idące" konsekwencje. Jak podkreślał, były policjant najpierw przeszedł do Żandarmerii Wojskowej, a dopiero później postawiono mu zarzuty ws. śmierci Igora Stachowiaka. Macierewicz mówił wprost, że Adam W. "okłamał służbę".
Były policjant został przeniesiony do rezerwy kadrowej, a decyzja ma związek z postawieniem mu zarzutów prokuratorskich. Ale jak ustalił "Fakt", mężczyzna nadal otrzymuje co miesiąc około 3 tys. zł pensji.
Adam W., tak jak trzej inni byli policjanci, usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień oraz fizycznego i psychicznego znęcania się nad zatrzymanym 15 maja 2016 r. we Wrocławiu Igorem Stachowiakiem. Byłym funkcjonariuszom grozi kara do 5 lat więzienia.