Znęcał się nad Igorem Stachowiakiem. Nadal otrzymuje wynagrodzenie
Policjant przechodząc do Żandarmerii Wojskowej ukrył fakt, że pracował na komisariacie we Wrocławiu. Po wyjściu na jaw, że jest jednym z oprawców Igora Stachowiaka nadal otrzymuje wynagrodzenie.
Ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiadał we wrześniu ub. r., że wobec Adama W. zostaną wyciągnięte "jak najdalej idące" konsekwencje. Jak podkreślał, były policjant najpierw przeszedł do Żandarmerii Wojskowej, a dopiero później postawiono mu zarzuty ws. śmierci Igora Stachowiaka. Macierewicz mówił wprost, że Adam W. "okłamał służbę".
Były policjant został przeniesiony do rezerwy kadrowej, a decyzja ma związek z postawieniem mu zarzutów prokuratorskich. Ale jak ustalił "Fakt", mężczyzna nadal otrzymuje co miesiąc około 3 tys. zł pensji.
Adam W., tak jak trzej inni byli policjanci, usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień oraz fizycznego i psychicznego znęcania się nad zatrzymanym 15 maja 2016 r. we Wrocławiu Igorem Stachowiakiem. Byłym funkcjonariuszom grozi kara do 5 lat więzienia.