Zarzuty dla 4 osób ws. śmierci Igora Stachowiaka. Śledztwo dobiega końca
Pod koniec lutego ma zakończyć się śledztwo związane ze śmiercią Igora Stachowiaka na komisariacie policji. Sebastian Chmielewski z Prokuratury Krajowej stwierdził, że obecnie są prowadzone "czynności poprzedzające zamknięcie śledztwa i skierowanie aktu oskarżenia".
Czterem osobom postawiono już zarzuty. - Są to zarzuty popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień oraz znęcania się nad osobą pozbawioną wolności - powiedział podczas posiedzenia komisji administracji i spraw wewnętrznych Sebastian Chmielewski z Prokuratury Krajowej.
Igor Stachowiak został zatrzymany w połowie maja 2016 r. roku na wrocławskim rynku, bo miał być podobny do innego, poszukiwanego mężczyzny. - Naruszeniem zasad użycia środków przymusu bezpośredniego było zastosowanie wobec Igora Stachowiaka tzw. tasera, a więc paralizatora elektrycznego w sytuacji, gdy zatrzymany miał ręce skrępowane z przodu kajdankami, co potęgowało ból - poinformowała we wrześniu rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Według niej funkcjonariusze szarpali Stachowiaka, popychali go i przewrócili na podłogę. Zwracali się do niego w sposób wulgarny i obelżywy, strasząc ponownym użyciem paralizatora.
Według funkcjonariuszy mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć tasera. Mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Sprawa Igora Stachowiaka. Śmierć na komisariacie
Po tym, jak ujawniono wstrząsające nagrania, na których widać jak policjanci rażą Stachowiaka paralizatorem w toalecie, przez komisariat przeszła fala zwolnień. Stanowisko stracili komendant wojewódzkiej policji we Wrocławiu, jego zastępca, szef działu prewencji oraz szef komendy miejskiej we Wrocławiu. Zwolnieni zostali także czterej policjanci.
Źródło: RMF FM, WP