Plądrują całe miasta. Rosjanie wywożą majątki Ukraińców
W obwodzie zaporoskim pod pretekstem ewakuacji ludności cywilnej Rosjanie wywożą zagrabiony majątek z miejscowości przyfrontowych - poinformował w środę wieczorem sztab generalny ukraińskiej armii.
W Enerhodarze, jak powiadomiono w komunikacie sztabu, rosyjscy wojskowi okradli wszystkie placówki medyczne, a następnie wywieźli wyposażenie do Symferopola na okupowanym Krymie. Obrabowane zostały także wszystkie przedsiębiorstwa w strefie przemysłowej niedaleko od Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Według informacji posiadanych przez stronę ukraińską mieszkańcy, których "ewakuowano" z okupowanego Tokmaku do Berdiańska, skarżą się na złe warunki pobytu, brak okien, elektryczności, ciepłej wody i mebli. Władze okupacyjne zabroniły im powrotu do Tokmaku.
Na froncie strefą głównych ataków sił rosyjskich pozostają kierunki łymanski, bachmucki, awdijiwski i marjinski. Najbardziej zacięte walki toczą się o Bachmut i Marjinkę w obwodzie donieckim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja się nie zatrzyma? Admirał Bauer alarmuje
10 maja w Brukseli zorganizowano spotkanie dowódców wojskowych państw NATO. Szefowie sztabów 31 krajów Sojuszu i Szwecji rozmawiali m.in. o sytuacji na polu walki w Ukrainie oraz dalszym wsparciu dla tego kraju.
- Wojna Rosji przeciwko Ukrainie jest największym zagrożeniem dla euroatlantyckiego bezpieczeństwa od dekad. Moskwa liczyła, że będzie to wojna trzydniowa, tymczasem wchodzi ona właśnie w 15. miesiąc - mówił przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO admirał Rob Bauer na konferencji prasowej po zakończeniu posiedzenia.
Przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO przestrzegł też przed popełnieniem błędu w ocenie ambicji Rosji. - Rosja nie zamierza zatrzymać się na Ukrainie. Jej ambicje sięgają daleko poza granice tego kraju. Widzieliśmy to w Abchazji, Osetii Południowej, jak również w Naddniestrzu - wskazał admirał Bauer.