Znaleźli notes rosyjskiego żołnierza. Szokujące, co zapisał
Ukraińcy odnaleźli w jednej z miejscowości pamiętnik rosyjskiego żołnierza. Agresor opisuje w nim, co robi i co sądzi o działaniach rosyjskich wojsk. "Historia zorganizuje nam kolejną Norymbergę" - czytamy w notatkach.
18.04.2022 | aktual.: 18.04.2022 13:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Katiużanka to miejscowość w obwodzie kijowskim, ok. 60 km od Kijowa, która prawie od pierwszych dni wojny znajdowała się pod rosyjską okupacją. Po odzyskaniu miasta przez Ukraińców w budynku szkoły wśród rzeczy pozostawionych przez agresorów znaleziono dziennik rosyjskiego żołnierza - informuje Radio Swoboda.
- Pracowników szkoły poinstruowano, aby zebrali wszystko, co wartościowe, co może w przyszłości posłużyć jako materiał dowodowy – powiedział dziennikarzom dyrektor szkoły Mykoła Mykytchyk. Zapiski rosyjskiego żołnierza odnalazła jedna z nauczycielek.
Co zapisuje rosyjski żołnierz?
W szkole Rosjanie mieli swój punkt dowodzenia. Z informacji w dzienniku wynika, że żołnierz przekroczył granicę z Ukrainą już 24 lutego. Cztery dni potem znalazł się w Katiużance. Nie wiadomo, jak się nazywa.
W notesie szczegółowo opisuje swoje przemyślenia na temat wojny, informacje o przesłuchaniach mieszkańców. Pierwsze notatki pojawiły się 13 marca.
"Poszliśmy na studia, ale poszliśmy na wojnę" - to tytuł pamiętnika. Wojskowy napisał, że na terytorium Ukrainy wkroczyli przez Białoruś.
"Siedzę w Katiużance, to taka wioska. Studiuję dokumenty szkolne" - czytamy w dzienniku. "Jeszcze nie pogodziłem się z tym, że jestem w obcym kraju, nadal nie wierzę w wojnę. Nadal nie wiem, czy to wszystko w porządku" - można przeczytać dalej w zapiskach.
Następnie żołnierz kwestionuje, czy decyzje Rosjan są słuszne. "Chcieli blitzkriegu, a w rezultacie zajęli dopiero piąty punkt. Wejść do obcego kraju i bombardować jego miasta? Istnieje przeświadczenie, że nasze działania zostaną nazwane drugim nazizmem. Historia zorganizuje nam kolejną Norymbergę" - miał pisać w odnalezionym przez Ukraińców dzienniku.
Notuje także informacje o stratach rosyjskiego wojska, a sukcesy nazywa "wyimaginowanymi".
"Byłem bezwzględny"
"W powietrzu krążą pogłoski o ukraińskiej kontrofensywie. Podobno inne kraje pomagają, dostarczając ludzi i sprzęt. Ale to tylko plotki" - kontynuował żołnierz, dodając, że tym razem "zadania zostały wykonane perfekcyjnie" - czytamy na stronie Radia Swoboda.
Żołnierz pisze także o przesłuchaniach Ukraińców, nazywając ich "nazistami". "Przesłuchano 12 osób, wszyscy byli nazistami" - notował. "Byłem bezwzględny" - dodał.
Dalej informuje również o przesłuchaniu księdza. "Jeszcze raz musiałem przesłuchać księdza, nie mogę powiedzieć, żeby był miękki, wcale nie - moja surowość i profesjonalizm zostały pokazane z czystym poświęceniem, co wzbudziło podziw specjalistów FSB" - napisał. Ostatni wpis zamieścił 19 marca.