"Zmusił mnie do seksu z 20 mężczyznami". Żona murem za "królem szampana"
Księgowa i kochanka francuskiego biznesmena ujawnia szokujące szczegóły o związku z "królem szampana". - Byłam zmuszana do orgii - mówi. Sąd skazuje ją za groźby i nękanie.
W 2014 roku Pierre-Emmanuel Taittinger - prezes słynnego, francuskiego domu szampańskiego i wnuk założyciela - po trzech latach romansu rozstał się ze swoją kochanką, Samirą L. 48-letnia księgowa algierskiego pochodzenia nie mogła pogodzić się z odrzuceniem, zaczęła nękać byłego kochanka SMS-ami. Groziła, że go wykastruje i zabije. Pojechała nawet pociągiem z Paryża do rodzinnej posiadłości Taittingera w Reims i z nożem w dłoni goniła biznesmena. "Gdybym założyła sportowe buty, złapałabym cię i zabiła" - napisała mu po tym, jak uciekł.
Przez kolejne trzy lata kobieta nękała Taittingera i jego rodzinę, a on opłacał jej mieszkanie w Paryżu (ponad 11 tys. zł czynszu miesięcznie). Jak pisze "Bild", w nadziei, że Samira przestanie ich zadręczać. Potem "król" francukiego szampana zgłosił sprawę policji.
"Zmusił mnie do spania z 20 mężczyznami"
Sprawa trafiła na wokandę. 48-latka przyznała się, że groziła Taittingerowi i nękała go telefonami. Ale to siebie przedstawiła w roli prawdziwej ofiary tego romansu i ujawniła szokujące szczegóły trzyletniej relacji z żonatym miliarderem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy nie chcą tego kandydata. "Niech mnie Bóg chroni od niego"
Jak mówiła na sali rozpraw, zanim poznała Taittingera, wiodła zwykłe, monotonne życie. Mężczyzna zauroczył ją swoim intelektem. "To była miłość od pierwszego wejrzenia". Kobieta zgodziła się przenieść do Paryża. Lokal opłacał bogaty kochanek - niechętnie, ale zgodziła się na taki układ, bo wierzyła, że w końcu zamieszkają razem. Tyle że z biegiem czasu relacja stawała się coraz bardziej toksyczna, a kochanek wymagał od niej coraz więcej. Musiała być na jego zawołanie i chodzić z nim do paryskich seks klubów. Tam kazał jej uczestniczyć w orgiach, a sam siedział i się przyglądał. Kobieta opowiedziała, że jednego razu musiała współżyć z 20 obcymi mężczyznami, podczas gdy on wlewał w nią szampana, aby była pijana i "bardziej elastyczna", i nagrywał całą akcję. Właściciele klubów zeznali, że para była stałymi klientami.
Sąd nie dał wiary zeznaniom kobiety, bo nie było żadnych oficjalnych skarg. Za nękanie i groźby skazał Samirę L. na rok więzienia w zawieszeniu. Jak podkreśla "Bild", żona miliardera wspierała go w czasie całego procesu.
Źródło: Bild