Zmiana u Arabów na Krupówkach. Już nie szastają tak pieniędzmi
Tego lata kolejna fala arabskich turystów zalewa Krupówki. Stolica Tatr stała się ulubionym kierunkiem podróżników z Dubaju, Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej. Zapewne poprawiony zostanie zeszłoroczny rekord wizyt Arabów w Zakopanem. Widać zmiany na Krupówkach, ale też kolejne arabskie "turnusy" są inne.
W te wakacje Podhale odwiedzi rekordowa liczba turystów z Bliskiego Wschodu. To najbardziej pożądani przez zakopiańskich gospodarzy goście. Mają mnóstwo pieniędzy i nie oszczędzają.
Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", pierwsze sezony takich wizyt, masowe dzięki uruchomieniu bezpośrednich linii lotniczych - można kupić bilet z Rijadu do Krakowa już za 800 złotych - były dla górali szokiem. Tak zamożnych, hojnych, skłonnych do wydawania dużych sum gości jeszcze tu nie widziano.
Zakopane zareagowało błyskawicznie. Widoczne to było na ulicach. Pojawiły się napisy w języku arabskim, a restauracje zaczęły dbać o uwzględnienie w menu oferty halal, czyli mięsa zgodnego z zasadami islamu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarna chmura dymu nad Gdańskiem. Turyści byli przerażeni
Ale i promocja Zakopanego na Bliskim Wschodzie musi być bardzo skuteczna.- Już teraz notujemy 10-procentowy wzrost w porównaniu do zeszłego, rekordowego sezonu, a przecież wakacje jeszcze się nie skończyły. Wygląda na to, że jest to konsekwencja kolejnych połączeń lotniczych z Półwyspu Arabskiego do Krakowa - mówi "GW" Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Arabskie Zakopane. Górale zadowoleni, ale zauważają zmiany
Gospodarze wciąż obserwują zachowania nowych egzotycznych gości. Hidżaby na Krupówkach to kompletna nowość, ale ciekawe są też odmienne reakcje. Okazuje się, że Arabowie inaczej reagują nawet na deszcz. Lubią zmoknąć, to dla nich niezwykłe doznanie.
Ogromne zainteresowanie gości z Bliskiego Wschodu wizytą w polskim tatrzańskim kurorcie sprawiło, że ci cenni podróżnicy nie okupują już tylko Krupówek. Pojawiają się też w podhalańskich wsiach, w Nowym Targu oraz w Pieninach na spływie przełomem Dunajca.
Górale mówią, że w tym roku egzotyczni przybysze nie są już tak skorzy do szastania pieniędzmi. Nawet próbują się targować z przedsiębiorcami. Gospodarze pensjonatów narzekają też, że goście z Kuwejtu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Kataru, mimo gorącego w tym roku lata żądają włączenia ogrzewania w pokojach.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"