ŚwiatZmasowany atak w Strefie Gazy. Izrael stoi na granicy, bombarduje wsie i miasta

Zmasowany atak w Strefie Gazy. Izrael stoi na granicy, bombarduje wsie i miasta

Wzmocnione naloty, a także intensywny ostrzał artyleryjski - taką taktykę przyjął Izrael w Strefie Gazy. Konflikt na linii z Palestyną trwa. Wielu mieszkańców bombardowanych osiedli noc spędziło w bunkrach. W miastach brakuje prądu. Od piątkowego poranka trwa ostrzał południowych rejonów Gazy.

Zmasowany atak w Strefie Gazy. Izrael stoi na granicy, bombarduje wsie i miasta
Zmasowany atak w Strefie Gazy. Izrael stoi na granicy, bombarduje wsie i miasta
Źródło zdjęć: © PAP | PAP, EPA

14.05.2021 07:01

Konflikt na linii Izrael-Palestyna trwa. W nocy z 13 na 14 maja w piątek doszło do wzmożenia działań w Strefie Gazy. Jak informują władze w Tel Awiwie, było to największe uderzenie w Hamas od początku konfliktu.

Izrael uderza w Strefę Gazy. Zmasowany atak z powietrza

Chodzi o wzmożony ostrzał artyleryjski, a także zwiększoną liczbę nalotów na miasta i wsie w Strefie Gazy. Na Strefę Gazy spadło z nieba około 450 pocisków. Służby Izraela informują, że dosięgły 150 celów na północy Strefy Gazy. Dodatkowo wystrzelono 500 pocisków artyleryjskich i 50 pocisków pancernych.

Wojsko szacuje zakres szkód wyrządzonych podziemnej infrastrukturze, która według rzecznika IDF Hidaja Zilbermana była "strategicznym atutem" dla Hamasu. Palestyńskie bojówki miały próbować odpierać atak, jednak, jak podkreślił rzecznik, uległy sile ognia Izraela.

Wcześniej, w czwartek 13 maja Izrael skoncentrował swoje wojska na północnej granicy Strefy Gazy, skąd rozpoczął się zmasowany atak. Nie ma jednak informacji o tym, by wojska lądowe wkroczyły na teren Strefy. Łącznie na granicy z Gazą, według informacji BBC, stanęło około 7000 żołnierzy oraz czołgi i śmigłowce wojskowe.

Według doniesień medialnych zmasowany atak wojsk Izraela na Strefę Gazy ma potrwać przez kilka dni. W ten sposób władze w Tel Awiwie chcą osłabić zdolności bojowe Hamasu i wywrzeć presję na skrajnej organizacji palestyńskiej.

Konflikt Izrael-Palestyna. Brakuje prądu, ludzie śpią w bunkrach

Potwierdzić mogą to słowa premiera Netanjahu, który w czwartek ogłosił, że "kampania przeciwko Gazie będzie trwała jeszcze przez jakiś czas". Jej skutki są zaś opłakane.

Jak donoszą zagraniczne media, w wielu miastach położonych w Strefie Gazy zaczyna brakować prądu, a ludność cywilna zmuszona jest do ukrywania się w betonowych bunkrach pod zgliszczami.

Część mieszkańców północnych regionów Strefy Gazy zdecydowała się nawet na ucieczkę na południe, gdzie ostrzał artyleryjski i naloty są mniej skondensowane.

Ataki ze strony Izraela niszczą wiele punktów w miastach Strefy Gazy. W środę 12 maja informowaliśmy o zniszczeniu 14-piętrowego wieżowca Al-Szoruk, w którym mieściło się wiele firm medialnych, w tym biuro palestyńskiej telewizji Al-Aksa.

Wcześniej we wtorek 11 maja Izrael zbombardował 12-piętrowy blok mieszkalny. Wcześniej jednak wojsko oddało w pobliże budynku salwę ostrzegawczą, co pozwoliło mieszkańcom budynku na ewakuację przed właściwym atakiem.

Przez cztery dni konfliktu na linii Izrael-Palestyna w Strefie Gazy zginęło już co najmniej 115 osów. Wśród ofiar jest 28 dzieci - informuje BBC. Dodatkowo mówi się o 600 osobach rannych.

Inną liczbę ofiar wśród dzieci podaje Associated Press, które informuje o śmierci co najmniej 15 dzieci, w tym 14 z Palestyny i 1 z Izraela - to 6-letni Avigail, który mieszkał z rodziną w Sderot koło Strefy Gazy. W budynek, w którym mieszkała rodzina, uderzyła rakieta wystrzelona przez Hamas.

Hamas odpowiada. Izrael chroni Żelazna Kopuła

Zmasowany atak spotkał się też z odwetem ze strony Hamasu. Radykalna palestyńska bojówka również wystrzeliwuje rakiety w kierunki Izraela.

Do tej pory, jak informują służby w Tel Awiwie, Żelazna Kopuła przechwyciła około 90 proc. z 1750 rakiet wystrzelonych ze Strefy Gazy w stronę Izraela.

Z powodu eskalacji konfliktu na linii Izrael-Palestyna oraz masowych bombardowań z powietrza wiele linii lotniczych zdecydowało się na wstrzymanie lotów na lotnisko im. Ben Guriona w Tel Awiwie. Taką decyzję podjęły również linie lotnicze LOT.

Głos ws. konfliktu na linii Izrael-Palestyna zabrał w piątek żyjący na wygnaniu przywódca Hamasu Saleh Aruri. W londyńskiej stacji satelitarnej Al-Araby przekazał, że jego ugrupowanie odrzuciło propozycję trzygodzinnego zawieszenia broni, aby umożliwić dalsze negocjacje, które miałyby na celu pełne wstrzymanie ognia.

Sprawą ewentualnego rozejmu mają podjąć rządy Egiptu, Kataru oraz ONZ.

Źródło: BBC / PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
strefa gazyizraelpalestyna
Zobacz także
Komentarze (1301)