Zmasowany atak na Ukrainę. "Będą oddziaływać na całe terytorium"

Tak intensywnego ataku na ukraińskie terytorium dawno nie było. - Rosjanie będą oddziaływać na całe terytorium Ukrainy. Próbują koncentrować się na okresie zimowym, by nastąpiła kumulacja złych nastrojów - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską płk Maciej Matysiak.

Zmasowany rosyjski atak rakietowy na Ukrainę
Zmasowany rosyjski atak rakietowy na Ukrainę
Źródło zdjęć: © East News
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

Dziś Ukraina stała się celem zmasowanego ataku wojsk rosyjskich. Jak przekazał Wołodymir Zełenski, użyła prawie każdego rodzaju broni w swoim arsenale. Dodał, że Rosja wystrzeliła około 110 pocisków. - Takiego zmasowanego ataku Rosji na Ukrainę nie było już od dawna - oświadczył rzecznik ukraińskich sił powietrznych pułkownik Jurij Ihnat.

Nad ranem rosyjskie pociski spadły na ukraińskie miasta m.in. Kijów, Lwów, Dniepr i Charków. Wcześniej odłamki zestrzelonego drona uszkodziły wieżowiec w Odessie, gdzie wybuchł pożar. Zginęło co najmniej 26 osób, a 120 zostało rannych.

Przy okazji masywnego ostrzału Ukrainy przez Rosję, doszło także do incydentu na terenie naszego kraju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"W godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy, aż do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju. Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji" - brzmiał poranny komunikat wydany przez Dowództwo Operacyjne.

Później po spotkaniu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego wojskowi przekazali, że rakieta wleciała nad Polskę, a potem z niej wyleciała. - Wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną, była śledzona radarowo i opuściła tę przestrzeń - powiedział generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

"Rosjanie będą oddziaływać na całe terytorium Ukrainy"

"Chciałbym, by odgłosy dzisiejszych eksplozji na Ukrainie usłyszał cały świat, a szczególnie stolice, które debatują nad dalszym wsparciem dla Kijowa oraz redakcje, piszące o rzekomej gotowości Rosji do negocjacji pokojowych" - oświadczył szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba.

Maciej Matysiak, pułkownik rezerwy i ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego w rozmowie z Wirtualną Polską zwraca uwagę na to, że trudno przewidzieć, kiedy dojdzie do intensywnego ataku. - W czasie wojny Rosjanie bombardowali, bombardują i bombardować będą, dopóki starczy im sił i środków - ocenia.

- To może być koincydencja ze zdobyciem Marjinki przez Rosjan - mówi. Przypomnijmy, że Instytut Studiów nad Wojną poinformował, że wojska rosyjskie prawdopodobnie zajęły Marjinkę w obwodzie donieckim. Zdaniem analityków, nie umożliwi to jednak Rosjanom osiągnięcia szybkich postępów operacyjnych.

Tymczasem, jak zauważa płk Matysiak, Ukraińcom brakuje żołnierzy. Rosjanie mają inicjatywę taktyczną frontu w wielu miejscach. Iłlarion Pawluk, szef służb prasowych ministerstwa obrony Ukrainy, podkreślił we wtorek, że mobilizacja musi być skuteczna, a obrona ojczyzny jest konstytucyjnym obowiązkiem każdego obywatela.

- To może być zbieg okoliczności z tym, by podkopać dalej wiarę Ukraińców w sukces. Informacje z frontu nie są bowiem pozytywne. Rosjanie, atakując, mogliby chcieć wzmocnić ten przekaz, ale uważam, że to daleko idące interpretowanie na korzyść Rosjan. Aczkolwiek nie można tego wykluczyć - ocenia.

I dodaje: - Rosjanie będą oddziaływać na całe terytorium Ukrainy. Był zauważalny spadek liczby ostrzałów, a teraz się zwiększył, bo próbują koncentrować się na okresie zimowym. Po to, by kumulacja złych nastrojów nastąpiła.

- Za niespełna dwa miesiące miną dwa lata od kiedy Ukraińcy walczą, więc mają świadomość działania Rosjan. Nie sądzę, by te najnowsze ataki wpłynęły w znaczącym stopniu na ich morale - podkreśla.

"Rosja jest na globalnej wojnie z Zachodem"

Rozmówca Wirtualnej Polski, odnosząc się do uderzeń tuż przy polskiej granicy, mówi, że Rosjanie cały czas pokazują, że mogą sięgnąć każdego celu. - Pojawiły się informacje, że rosyjscy wojskowi aplikują o zgodę, by oddziaływać na statki powietrzne NATO, które latają nad Morzem Czarnym, Bałtykiem, by można je jakoś odstraszać. Może to być więc pokaz dla nas, na zasadzie: lepiej nie próbujcie, gdyby wam przychodziło do głowy wchodzić głębiej - ocenia.

I dodaje: - Rosja jest na globalnej wojnie z Zachodem - z NATO i USA. W wojnie agenturalnej, wywiadowczej, informacyjnej, cybernetycznej. Tu nie ma co dyskutować. Ukraina była "tylko" wywróceniem stolika i jasnym określeniem sił, kto jest kim.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie