Złodzieje sparaliżowali kluczowy region Niemiec. Drugi raz w ciągu tygodnia

Od poniedziałkowego poranka sparaliżowany jest dworzec kolejowy w Bochum w Zagłębiu Ruhry. Wszystko przez kradzież kabli. Pomiędzy Dortmundem a Essen została uruchomiona zastępcza komunikacja autobusowa. Jak się okazuje, taka sytuacja ma miejsce drugi raz w ciągu ostatniego tygodnia.

Stacja kolejowa w Dortmundzie
Stacja kolejowa w Dortmundzie
Źródło zdjęć: © Getty Images | tioloco

Dworzec kolejowy w Bochum w Zagłębiu Ruhry jest zamknięty od wczesnych godzin porannych w poniedziałek 8 maja. W rozmowie z niemieckimi mediami rzecznik kolei powiedział, że powodem jest kradzież kabli.

W związku z tym dochodzi do licznych odwołań i opóźnień, zarówno w przypadku pociągów regionalnych, jak i dalekobieżnych. - Nic się złego nie dzieje – mówi rzecznik Deutsche Bahn w rozmowie z "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Na ten moment nie wiadomo jak długo potrwają utrudnienia. Jeśli będzie to tylko możliwe, pociągi będą kierowane na inne trasy. Między Essen a Dortmundem uruchomiono zastępczą komunikację autobusową.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W odpowiedzi na pytanie "Westdeutsche Allgemeine Zeitung" rzeczniczka policji federalnej podała, że w okolicach Bochum-Ehrenfeld doszło do kradzieży przewodów. Sprawcy prawdopodobnie wzięli na cel kable miedziane. Co gorsza, uszkodzony został również kabel światłowodowy. Z kolei aplikacja Deutsche Bahn jako powód odwołanych i opóźnionych pociągów podaje uszkodzoną skrzynkę sygnałową.

Kolejna kradzież kabli w Zagłębiu Ruhry

Jak się okazuje, taka sytuacja ma miejsce drugi raz w ciągu ostatniego tygodnia. W ubiegły wtorek również nieznane osoby ukradły miedziane kable w pobliżu dworca w Bochum. Spowodowało to paraliż kolejowy w Zagłębiu Ruhry na ponad jeden dzień. Odwołanych było kilkaset pociągów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)