Zła passa po zarzutach? Ryszard Czarnecki bez kilku rad nadzorczych
Były europoseł PiS Ryszard Czarnecki nie ma ostatnio najlepszej passy. Nie dość, że usłyszał prokuratorskie zarzuty i został zawieszony w prawach członka PiS, stracił też kilka stanowisk w Radach Nadzorczych, m.in. w Polish Lost Art Foundation założonej przez Magdalenę Ogórek czy w spółce Forum, wydawcy "Gazety Polskiej Codziennie". Polityk argumentuje to m.in. nowymi obowiązkami służbowymi.
Jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, w ostatnich miesiącach Ryszard Czarnecki był odwoływany z Rad Nadzorczych fundacji i spółek, w których przez wiele lat zasiadał. Albo składał rezygnację.
W Radzie fundacji Polish Lost Art Foundation, której Magdalena Ogórek jest prezeską, jedyną członkinią zarządu i fundatorką, Czarnecki zasiadał siedem lat. Wpis w KRS w sprawie odwołania byłego europosła PiS pojawił się pod koniec lipca 2024 r. Ale jak informował Wirtualną Polskę polityk, rezygnację złożył wcześniej.
- Na początku maja 2024 złożyłem rezygnację z funkcji przewodniczącego Rady i członkostwa w Radzie Fundacji. Rada zbierała się regularnie – przekazał nam Czarnecki. Głównym celem fundacji założonej przez Ogórek było wybudowanie na Dolnym Śląsku muzeum poświęconego utraconym dziełom sztuki. Pierwotnie miało powstać do końca 2023 r., ale nie zostało otwarte do dziś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister o spotkaniu z Czarneckim. "Namawiał mnie na spotkanie z rektorem"
W Radzie spółki Forum, wydawcy "Gazety Polskiej Codziennie", Czarnecki zasiadał jeszcze dłużej, bo od 2011 r. Wpis w KRS o wykreśleniu go z Rady pojawił się w połowie października ubiegłego roku. Zastąpił go Andrzej Lew Mirski, adwokat prowadzący kancelarię, reprezentujący w sporach prawnych m.in. posłów PiS Antoniego Macierewicza i Joannę Lichocką, a także Tomasza Sakiewicza, prezesa i akcjonariusza TV Republika.
Czarnecki nie jest też prezesem zarządu Fundacji Polska Siatkówka. Stanowisko stracił co prawda w czerwcu 2022 r., ale dopiero na początku ubiegłego roku odpowiedni wpis pojawił się w KRS. Fundacja powstała w 2006 r., m.in. z inicjatywy byłego prezesa PZPS Mirosława Przedpełskiego. Jak ujawnił Onet, jako szef fundacji Czarnecki pobierał wynagrodzenie. Jak wynika z jego oświadczenia majątkowego, z tego tytułu zarobił w 2022 r. ponad 160 tys. zł. Prezesem był cztery miesiące.
W ubiegłym roku stracił również stanowisko członka Rady Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Zasiadał tam od września 2018 r. A jesienią ubiegłego roku został pozbawiony także funkcji członka Rady w Fundacji Solidarności Międzynarodowej.
"Odpolitycznienie" władz spółki
Pytany przez Wirtualną Polskę o powody odejścia z rad fundacji i spółki Forum Ryszard Czarnecki argumentuje to różnymi powodami.
- W przypadku Rady Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie z racji moich nowych obowiązków i zaangażowań, które wiążą się z bardzo częstymi wyjazdami za granicę, złożyłem rezygnację z funkcji członka Rady 18 września 2024 r. na ręce przewodniczącego Rady, ministra z Kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dery — informuje nas Czarnecki. Z kolei w przypadku Fundacji Solidarności Międzynarodowej politykowi w ubiegłym roku skończyła się kadencja członka Rady. - Byłem w niej do końca kadencji — mówi były europoseł PiS.
A Rada Nadzorcza spółki Forum? - Byłem tam przez dwa lata wiceprzewodniczącym Rady w latach 2011-13, potem przez 11 lat przewodniczącym. Rezygnacja była efektem "odpolitycznienia" władz spółki, na co zwracałem uwagę już wcześniej. Formalnie stało się to niedawno — zapewnia Czarnecki.
Przypomnijmy, 17 lipca po wygaśnięciu mandatu posła do Parlamentu Europejskiego wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów Ryszardowi Czarneckiemu. Wydała je Prokuratura Okręgowa w Zamościu, od ponad trzech lat prowadząca śledztwo w sprawie nadużyć, jakich miał się on dopuścić. Sprawę do polskiej prokuratury zgłosił OLAF – Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych. Polityk usłyszał zarzuty w sierpniu ubiegłego roku.
Według śledczych Czarnecki miał przedkładać nieprawdziwe oświadczenia co do odbywanych podróży służbowych, w tym przejechanych kilometrów, wskutek czego miał wyłudzić z PE środki z tytułu diet i zwrotu kosztów podróży. Jak ujawniła "Rzeczpospolita", w grudniu skierowano w tej sprawie akt oskarżenia do sądu. Prokuratura zarzuca byłemu europosłowi PiS wyłudzenia od Parlamentu Europejskiego na kwotę 203 tys. euro. Według stanu na koniec ub. roku polityk zwrócił część środków, ponad 104 tys. euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skandal w CH. "Uczelnia nie była skierowana tylko na jedną partię"
Z kolei we wrześniu 2024 r. Czarnecki usłyszał kolejne zarzuty prokuratorskie. Razem z żoną mieli powoływać się na wpływy w dwóch ministerstwach oraz "przyjąć od rektora Collegium Humanum – Pawła Cz. korzyści majątkowe w łącznej kwocie nie mniejszej niż 92 221 zł". Oboje nie przyznali się do stawianych zarzutów. Czarnecki został wówczas decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego, zawieszony w prawach członka PiS.
Z listy wpłat na Prawo i Sprawiedliwość wynika, że polityk 20 maja ub. roku wpłacił na partię 106 tys. zł. Wpłata miała miejsce w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Czarnecki ponownie ubiegał się o reelekcję, ale tym razem mandatu nie zdobył. Tym samym zakończył 20-letnią pracę europosła Parlamentu Europejskiego.
Kiedy natomiast Prawo i Sprawiedliwość straciło miliony złotych dotacji z państwowej kasy, polityk nie chciał ujawnić, czy wpłacał na partyjne konto. - To moja sprawa, jestem osobą prywatną — tak na pytanie money.pl odpowiedział były europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Pytany przez Wirtualną Polskę o zawieszenie w partii Czarnecki informuje nas, że od zakończenia misji w Parlamencie Europejskim nie pełni żadnej funkcji w PiS. - Nie dostałem też żadnej informacji o zmianach mojego statusu — zapewnia były europoseł PiS.
Mimo złej passy Czarnecki próbuje aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym w Polsce. Z różnym skutkiem. Jego ostatni wpis w mediach społecznościowych o bankructwie Unii Europejskiej nie wywołał zainteresowania. Podobnie było z większością niedawnych wpisów na portalu X (dawnym Twitterze).
"Dziękuję, Ryszardzie"
Czarnecki jako komentator pojawia się również czasami w telewizji braci Karnowskich wPolsce24 i publikuje felietony w tygodniku "Do Rzeczy". Jak ujawnił na portalu X (dawnym Twitterze), pisze także książkę o kryzysie Unii Europejskiej.
Co ciekawe, mimo zawieszenia w prawach członka PiS, w styczniu br. pojawił się na Nowogrodzkiej w towarzystwie prezesa Jarosława Kaczyńskiego na spotkaniu z liderem rumuńskiego Sojuszu na rzecz Jedności Rumunów (AUR) Georgem Simionem. Skrajnie prawicowy polityk ubiega się o prezydenturę w Rumunii. Czarnecki wspierał Simiona w jego kampanii wyborczej.
M.in. w grudniu podczas przemówienia na scenie były europoseł PiS stał tuż u boku rumuńskiego polityka. Ten z kolei zamieścił wpis, w którym podkreślił znaczenie znajomości z Czarneckim. "Dziękuję, Ryszardzie. Twoja przyjaźń to dla mnie zaszczyt" -zaznaczył Simion.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska