Ziobro nawet tego nie ukrywa. Chodzi o prezesa PiS
Zbigniew Ziobro przyznał wprost, że Solidarna Polska zakłada możliwość samodzielnego startu w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Minister sprawiedliwości był o to pytany w kontekście jego sprzeciwu wobec nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, na którym zależy PiS. W programie "Graffiti" Polsat News padło też pytanie o spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim i list do prezydenta.
Już na początku programu Zbigniew Ziobro pytany był o spotkanie z prezesem PiS po jego wyjściu ze szpitala. Jak zaznaczał prowadzący Marcin Fijołek, ma ono znaczenie, bo między koalicjantami doszło do tarć w sprawie nowelizacji o Sądzie Najwyższym, która finalnie ma otworzyć Polsce drogę do otrzymania funduszy z KPO, co jest priorytetem PiS.
– Pan prezes jest po poważnym szpitalnym leczeniu, więc nie zajmuje panu prezesowi w tej chwili czasu, by angażować go w sprawy, o które pan mnie pyta – odpowiedział wymijająco Zbigniew Ziobro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Solidarna Polska szykuje się na samodzielny start
Wobec różnicy zdań w kluczowej kwestii dla PiS, Ziobro pytany był też o przedwyborczą przyszłość koalicji. Przyznał wprost, ze Solidarna Polska zakłada scenariusz samodzielnego startu.
- Nie ma na razie umowy między Solidarną Polską a Prawem i Sprawiedliwością, więc przygotowujemy się też do wariantu, co w polityce zawsze trzeba brać pod uwagę, czyli samodzielnego startu. Jesteśmy oczywiście gotowi do koalicji, co nie znaczy, że za cenę rezygnacji z naszych przekonań i wartości - tego, co myślimy o polityce europejskiej i zagrożeniu ze strony Unii Europejskiej – powiedział Zbigniew Ziobro w "Graffiti" Polsat News.
List do prezydenta
Ziobro zabrał też głos w sprawie listu, który napisał do Andrzeja Dudy, a w którym prosi prezydenta o włączenie się do dyskusji ws. wspomnianej nowelizacji.
Minister sprawiedliwości otwarcie stwierdził w dokumencie, że uprawnienia głowy państwa mogą zostać naruszona. - Podyktowana przez Komisję Europejską ustawa o Sądzie Najwyższym podważa konstytucyjne uprawnienia prezydenta do powoływania sędziów i trwałość dokonanych przez pana powołań – wyliczał w liście Zbigniew Ziobro.
W "Graffiti" tłumaczył, że prosząc prezydenta o interwencję prezydenta, zwracał się do niego jako "strażnika polskiej konstytucji". Stwierdził, że nie chce trwającego "politycznego ostrzeliwania się, a wkładu merytorycznego". - Ta dyskusja potrzebuje spotkania ekspertów. Ja nie chcę podpowiadać panu prezydentowi, jak można wywołać tego rodzaju dyskusje, bo jest doświadczonym politykiem - mówił.
Źródło: Polsat News