List od Ziobry. Głos z Pałacu Prezydenckiego
- Prezydent Andrzej Duda z całą pewnością zapozna się z treścią listu od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i jeśli uzna za sensowne propozycje w nim przedstawione, to na niego odpowie - podkreślił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.
W opublikowanym w "Naszym Dzienniku" i "Do Rzeczy" liście skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podkreślił m.in., że Polacy dowiadują się, że istotną część środków z KPO stanowi unijna bezzwrotna dotacja. "A przecież to nieprawda! KPO to w istocie ukryty, drogi kredyt" - zaznaczył minister.
Ziobro pisze do Dudy. Przydacz reaguje
Marcin Przydacz, pytany w poniedziałek w Radiu Zet o ten list, podkreślił, że prezydent Duda z całą pewnością zapozna się z jego treścią.
- Jeśli uzna za sensowne propozycje przedstawione w liście, to na niego odpowie - podkreślił minister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Po wojnie nie byli ścigani. Dziennikarze ujawniają nieznane historie zbrodniarzy
Przydacz był pytany o fragment listu, w którym mowa jest, że "decyzje o Polsce powinny zapadać w Polsce, a nie w Brukseli, czy w Berlinie i że prawie 10,5 mln Polaków głosowało na prezydenta Andrzeja Dudę, a nie na przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen".
- Zgadzam się, że decyzje powinny zapadać w Polsce i zapadają w Polsce. To polski parlament proceduje tę ustawę (o Sądzie Najwyższym - red.) i to polski prezydent będzie decydował o ewentualnym jej podpisie bądź odesłaniu do parlamentu - powiedział szef Biura Polityki Międzynarodowej.
Na uwagę, że wynika z tego, że w tej sprawie prezydentowi jest bliżej dzisiaj do stanowiska Solidarnej Polski niż premiera Mateusza Morawieckiego i Prawa i Sprawiedliwości, Przydacz odparł, że nie.
- Absolutnie tego nie powiedziałem. Decyzje powinny zapadać w Polsce i pan premier dokładnie tak samo o tym mówi, tutaj nie ma sporu - zaznaczył prezydencki minister.
List Ziobry do prezydenta
Ziobro w liście do prezydenta podkreślił, że "wspólne działanie krajów Unii Europejskiej na rzecz wyjścia z kryzysu po pandemii nie może polegać na narzucaniu Polsce przemocą rozwiązań sprzecznych z interesem naszego państwa i Konstytucją".
"Podyktowana przez Komisję Europejską ustawa o Sądzie Najwyższym podważa konstytucyjne uprawnienia Prezydenta do powoływania sędziów i trwałość dokonanych przez Pana powołań" - zauważył minister.
"Uderza to w zasadę nieodwołalności, a co za tym idzie - ogranicza niezawisłość sędziowską. Pozwala kwestionować prawo sędziów do orzekania, a tym samym prawomocność milionów wydanych wyroków. Prowadzi do anarchii i demoluje zaufanie do państwa" - ocenił Ziobro.
Według ministra sprawiedliwości nie ma ani jednego kraju w Unii Europejskiej, w którym taki mechanizm podważania statusu sędziów obowiązuje.
"Dowodzi to, że narzucany przez Brukselę projekt jest nie tylko sprzeczny z polską Konstytucją, ale antyeuropejski" - wskazał.
"Media i politycy związani z Donaldem Tuskiem przedstawiają KPO tak, jakby to były pieniądze przeznaczone na dowolny cel i niezwiązane z żadnymi obciążeniami. Polacy dowiadują się, że istotną część tych środków stanowi unijna bezzwrotna dotacja. A przecież to nieprawda! Polacy są wprowadzani w błąd! Nie wiedzą, że KPO to w istocie ukryty, drogi kredyt. Nie wiedzą, że faktycznie będą musieli go spłacać. Poprzez podwyższoną unijną składkę członkowską i nowe podatki dla Brukseli. Nie wiedzą, że według planów Komisji Europejskiej Polska będzie musiała wpłacić z tego tytułu do Unii Europejskiej kwotę co najmniej 300 miliardów złotych" - napisał prokurator generalny.
Źródło: Radio Zet, PAP