Zgasł olimpijski płomień. Złowieszczy przesąd
Z ogniem olimpijskim związany z nim jest przesąd, który zwłaszcza w kontekście sytuacji związanej z Rosją i Ukrainą, przez wielu odbierany został dziś z niepokojem. Zgaśnięcie olimpijskiego ognia to zły zwiastun - podkreślają.
13.02.2022 | aktual.: 13.02.2022 17:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Złe warunki pogodowe w Pekinie dały się organizatorom mocno we znaki. Nie tylko spowodowały problemy z organizacją zawodów sportowych, ale doprowadziły do zgaszenia olimpijskiego znicza. Sytuacja nie jest codzienna, ostatni raz taka wpadka przytrafiła się podczas biegu sztafety niosącej ogień na igrzyska w Soczi. O sprawie pisze teraz amerykański dziennik "USA Today".
Pogoda rozdaje karty
Jak do tej pory potężne opady śniegu i silny wiatr utrudniały rozegranie zawodów w slalomie gigancie. - Warunki są graniczne. Zero widoczności. Jest bardzo niebezpiecznie - mówił Austriak Manuel Feller po swoim pierwszym przejeździe.
Drugi przejazd był opóźniony o godzinę. Trasa musiała zostać ponownie przygotowana. Część zaplanowanych na niedzielę treningów i kwalifikacji została odwołana.
Płomień olimpijski zgasł - to zły omen
Tradycyjnym elementem igrzysk jest olimpijski płomień. Niestety on również przegrał walkę z pogodą. Zgodnie z tradycją ogień powinien palić się do końca igrzysk. Według doniesień medialnych, organizatorzy Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie wyjaśniają już przyczyny zdarzenia. Mają oni także pracować nad tym, by nie dopuścić do podobnej sytuacji w przyszłości.
Zobacz także
Płomień ma co prawda wymiar symboliczny, jednak zgodnie z olimpijską tradycją podczas igrzysk zawieszano wszystkie wojny. W momencie kiedy ogień gasł - konflikty wracały. Co bardziej przesądni, doszukują się tutaj odniesień do obecnie napiętej sytuacji w Europie.
Zobacz też: Duda pojedzie do Pekinu? Dyplomatyczna łamigłówka