Zełenski z Dudą i Morawieckim? "Spotkanie w Polsce wydaje się oczywiste"

- Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie wydaje się oczywistością - przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską były ambasador RP w Ukrainie Jan Piekło. Wbrew kuluarowym spekulacjom, polskie władze nie potwierdzają, że prezydent Ukrainy - po odbyciu wizyty w USA - spotka się z premierem i prezydentem na terytorium RP. - Ze względów bezpieczeństwa strony polska i ukraińska nie ujawniają takich informacji - mówi WP wiceszef MSZ Marcin Przydacz. To samo przekazał nam szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy minister Paweł Szrot. Wizyta Zełenskiego w Polsce i spotkanie z naszymi władzami - niekoniecznie w Warszawie - nie jest jednak wykluczona.

Prezydent Andrzej Duda w Kijowie
Prezydent Andrzej Duda w Kijowie
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | DIMITAR DILKOFF
Michał Wróblewski

Prezydent Ukrainy do Waszyngtonu wyleciał 21 grudnia. Dotarł już na miejsce. Wołodymyr Zełenski spotka się m.in. z prezydentem USA Joe Bidenem i wygłosi przemówienie w amerykańskim Kongresie. Co niezwykle istotne, to pierwsza wizyta zagraniczna Zełenskiego od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.

Jak zapowiada administracja USA, podczas wizyty Zełenskiego ma zostać ogłoszony nowy pakiet pomocy dla Ukrainy. W tej sprawie Ukraina miała silne wsparcie ze strony Polski.

"Jesteśmy w stałym kontakcie". Spotkanie w Warszawie wchodzi w grę

Przedstawiciele naszych władz wizytę prezydenta Zełenskiego w USA uważają za niezwykle istotną. - Trwa walka o umysły światowej opinii publicznej. Nie kończą się pomysły i koncepcje dotyczące szkodliwych dla Ukrainy rozwiązań, w tym przedwczesnych negocjacji. Z całą pewnością widać dziś, że Putin nie jest gotowy do zaprzestania swojej agresywnej, neoimperialnej polityki, dlatego koncepcję przedwczesnych negocjacji należy w sposób aktywny zwalczać. Myślę, że również temu będzie służyć wizyta prezydenta Zełenskiego w USA - mówi Wirtualnej Polsce wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, odpowiedzialny za kontakty z Ukrainą.

Jak dodaje nasz rozmówca, "USA są najważniejszym partnerem, jeśli chodzi o politykę bezpieczeństwa, a zaangażowanie Stanów Zjednoczonych we wsparcie Ukrainy jest absolutnie bezprecedensowe i kluczowe". - Nie dziwi zatem fakt, iż prezydent Zełenski zabiega o dalsze wsparcie - zarówno finansowe, jak i militarne. W Kongresie USA jest przecież aktualnie procedowana nowa legislacja dotycząca nowego pakietu wsparcia o wartości 40 mld dolarów - zauważa wiceminister Przydacz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: "Przełomowy moment". Gen. Różański o podróży Zełenskiego

Czy prezydent Zełenski po wizycie w USA mógłby po drodze odwiedzić Warszawę? Wiedzą o tym tylko najbliżsi współpracownicy przywódców Polski i Ukrainy. - Co do ewentualnej obecności pana prezydenta Zełenskiego w Warszawie nie mogę zająć stanowiska i przekazać na ten temat informacji - uciął w środę szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. To samo przekazał Wirtualnej Polsce szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy minister Paweł Szrot.

O sprawę zapytaliśmy również wiceministra spraw zagranicznych Marcina Przydacza. - Jesteśmy w bieżącym kontakcie ze stroną ukraińską. Byliśmy świadomi planów pana prezydenta Zełenskiego związanych z wylotem do USA. Co do naszych kontaktów bezpośrednich, będziemy o nich informować wtedy, kiedy będzie można mówić o tym publicznie - powiedział nam wiceszef MSZ.

Jak podkreśla Przydacz, "trzeba zdawać sobie sprawę, że wizyta prezydenta Ukrainy poza terytorium tego państwa zawsze jest obarczona dużym ryzykiem". - Ze względów bezpieczeństwa nie podajemy zatem żadnych szczegółów na ten temat. Tak ustaliliśmy i wewnętrznie, i wraz z władzami w Kijowie - mówi wiceminister w rozmowie z WP.

Przełom w wojnie? "Wizyta kluczowa dla przyszłości Ukrainy"

Takie stanowisko polskich władz nie dziwi byłego ambasadora RP w Ukrainie Jana Piekło. Rozmówca Wirtualnej Polski przekonuje, że przyjazd Zełenskiego i spotkanie z przedstawicielami polskich władz byłoby naturalne i pożądane, ale ze względów bezpieczeństwa do ostatniej chwili powinno być utrzymywane w tajemnicy.

Dyplomata nie ma wątpliwości, że na wielu poziomach wizyta Zełenskiego w USA jest przełomowa i symboliczna. - Prezydent Zełenski najpierw odwiedził Bachmut, gdzie wręczył odznaczenia żołnierzom ukraińskim i gdzie trwają dziś najcięższe walki. Tam przywódca Ukrainy otrzymał od żołnierzy sztandar. Został poproszony, by zawieźć ten sztandar do Waszyngtonu. To niezwykły symbol - mówi Wirtualnej Polsce były ambasador RP w Ukrainie.

Jak dodaje nasz rozmówca, symboliczne jest także to, że to z Polski Zełenski odleciał specjalnym samolotem do USA. - Podkreślona została rola Polski jako kraju strategicznie ważnego, braterskiego dla Ukrainy i Stanów Zjednoczonych - tłumaczy Jan Piekło.

Ambasador zauważa, że wizyta Zełenskiego ma być też sygnałem dla całego świata. - Na pewno zwróci uwagę światowej opinii publicznej na to, co dzieje się w Ukrainie. Podkreśli też znaczenie Stanów Zjednoczonych, które intensyfikują pomoc militarną dla Ukraińców. To będzie również istotny sygnał dla Putina. No i znak dla innych stolic ważnych państw, które wciąż, niestety, są otwarte na pokojowe współżycie z putinowską Rosją - mówi nam Piekło. Polski dyplomata dodaje, że wizyta Zełenskiego w USA "może być przełomem dla losów wojny".

Ze stwierdzeniem tym zgadza się kolejny nasz rozmówca, były ambasador RP w USA Ryszard Schnepf. - To strategiczna wizyta z punktu widzenia przyszłości wojny i przyszłości Ukrainy w ogóle - podkreśla. Jak mówi, dziś Ukrainę i USA wiążą szczególne relacje.

Jak dodaje były ambasador RP w Waszyngtonie, Polska również odgrywa tu swoją rolę. - To wszak z terytorium Polski przywódca Ukrainy wyleciał do Stanów - podkreśla dyplomata. A czy po powrocie prezydent Ukrainy mógłby spotkać się z polskimi władzami? - Na pewno polskie władze powinny o to zabiegać - mówi nam Ryszard Schnepf.

Czy następnym krokiem Wołodymyra Zełenskiego faktycznie może być oficjalna wizyta w Polsce? - Moim zdaniem tak. Prezydent Zełenski mógłby udać się i do Polski, i do Wielkiej Brytanii, bo to te dwa kraje niosą dziś największą pomoc w Europie dla Ukrainy - podkreśla z kolei ambasador RP w Ukrainie Jan Piekło.

Jak zaznacza, wyobraża sobie także wizyty Zełenskiego w kolejnych stolicach: Paryżu, Berlinie, w krajach bałtyckich. - Byłyby to działania obliczone na wywołanie pewnej reakcji opinii publicznej na Zachodzie. Pokazałyby, że Ukraińcy nie rezygnują z walki, że są zdeterminowani i że Zachód również powinien tej determinacji nie tracić - konkluduje polski dyplomata.

Według naszych informacji wizyta Zełenskiego w Polsce mogłaby być utrudniona ze względu na bardzo ciężką sytuację na ukraińskim froncie. - Z tego też powodu prezydent Ukrainy może zechcieć jak najszybciej wrócić do ojczyzny - mówi Ryszard Schnepf.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wołodymyr Zelenskiukrainawojna
Wybrane dla Ciebie