Zełenski przeprosi Trumpa? "Trzeba schować niechęć i dumę do kieszeni"

Kijów jest gotowy podpisać ze Stanami Zjednoczonymi umowę o minerałach - poinformował premier Ukrainy Denys Szmyhal. Prezydent Wołodymir Zełenski też zabrał pojednawczy głos. Te deklaracje pojawiły się chwilę po tym, jak Donald Trump zdecydował o zwieszeniu wsparcia militarnego dla Ukrainy. Czy to oznacza, że Kijów chce pilnie wrócić do rozmów z prezydentem USA i go przeprosić?

Do podpisania umowy surowcowej miało dojść w miniony piątek, ale na skutek kłótni prezydentów Trumpa i Zełenskiego negocjacje zakończyły się fiaskiem
Do podpisania umowy surowcowej miało dojść w miniony piątek, ale na skutek kłótni prezydentów Trumpa i Zełenskiego negocjacje zakończyły się fiaskiem
Źródło zdjęć: © GETTY | Andrew Harnik
Sylwester Ruszkiewicz

Przypomnijmy, że do podpisania umowy miało dojść w ostatni piątek, ale na skutek kłótni prezydentów Trumpa i Zełenskiego negocjacje zakończyły się fiaskiem.

Premier Ukrainy Denys Szmyhal mówił we wtorek, że "Ukraina uczyni wszystko, by utrzymać współpracę z USA na dotychczasowym poziomie". Jak podkreślił, amerykańska pomoc ma dla Kijowa kluczowe znaczenie i pomaga ratować tysiące istnień ludzkich. Zadeklarował, że po awanturze w Białym Domu Kijów jest jednak gotowy podpisać umowę mineralną z USA. Kilkanaście godzin wcześniej Trump zdecydował o zawieszeniu wsparcia militarnego dla Ukrainy. Nieoficjalnie mówi się, że chce tym samym wymusić na Zełenskim przeprosiny za piątkowe spięcie.

Sam Zełenski też zabrał pojednawczy głos. We wtorek po południu napisał, że: "nikt z nas nie chce niekończącej się wojny. Ukraina jest gotowa jak najszybciej zasiąść do stołu negocjacyjnego, aby przybliżyć trwały pokój. Nikt nie pragnie pokoju bardziej niż Ukraińcy". Wskazał też obszary, od których mogłyby się rozpocząć negocjacje.

Za co Trump nie znosi Zełenskiego?

Zdaniem Mariusza Marszałkowskiego, eksperta Defence24.pl, specjalisty ds. bezpieczeństwa i polityki wschodniej, ze strony amerykańskiej nadal jest otwarta niechęć do Zełenskiego.

- Ona była już wcześniej, podczas pierwszej kadencji Trumpa w Białym Domu. Amerykański prezydent prosił wtedy Zełenskiego, by zajął się śledztwem wokół Huntera Bidena, syna byłego amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Zełenski odmówił, Trump przegrał wybory w 2019 r., a uraz pozostał do dzisiaj. Wzmacniają go dodatkowo doradcy Trumpa, podburzając amerykańskiego prezydenta - mówi w rozmowie z WP Marszałkowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Koniec pomocy USA dla Ukrainy. Gorzkie słowa Trumpa. Oberwało się Zełenskiemu

Specjalista ds. bezpieczeństwa podkreśla, że amerykański prezydent chce też mieć dobre relacje z Rosją.

- Wszystko wskazuje też na to, że Trump szanuje Putina. A Zełenski co najwyżej powinien być wdzięczny Ameryce i słuchać co ma do powiedzenia prezydent USA. Najwyraźniej ktoś amerykańskiemu przywódcy doradza, że najważniejsza nie jest wojna w Ukrainie, ale odciągnięcie Rosji od Chin - ocenia Marszałkowski.

Trump chce zmusić Zełenskiego do rozejmu na warunkach Waszyngtonu

Zdaniem eksperta Trump chce zmusić Zełenskiego do podpisania jednostronnego zawieszenia broni. - A ukraiński prezydent nie chce się na to zgodzić i nie przyjmuje roli posłusznego wykonawcy woli amerykańskiego prezydenta - podkreśla Marszałkowski. To stąd mogą wynikać jego różne inicjatywy, jak propozycje umów.

- Było już zawieszenie broni w 2014 r., które później Putin bezkarnie zrywał. Dziś Trump chce zmusić Zełenskiego do rozejmu na warunkach Waszyngtonu, bo traktuje ukraińskiego prezydenta, jako tego, który jest na słabszej pozycji negocjacyjnej. Nie udało się w piątek z podpisaniem umowy surowcowej, to Trump robi teraz wszystko, by była bezwarunkowa kapitulacja Ukrainy - komentuje ekspert Defence24.

Chcę natychmiastowego zawieszenia broni, a Zełenski chce kontynuować walkę, mimo że nie ma żadnych atutów. Tylko dzięki poparciu Ameryki może liczyć na atuty

Prezydent USA Donald Trump

Najpierw minerały, teraz zawieszenie broni

Czy Zełenski powinien przeprosić Trumpa? - Z perspektywy urzędu prezydenta, który sprawuje, a także z racji tego, że zależy mu na swoim kraju - trzeba osobistą niechęć i dumę schować do kieszeni. Jeżeli miałaby za tym iść dalsza pomoc wojskowa ze strony USA, to powinien przeprosić. To musi być jednak warunkowe. To nie powinien być teatr wykorzystywany ani przez Trumpa, ani przez Zełenskiego - ocenia Marszałkowski.

I jak podkreśla, jest sceptyczny do co realizacji takiego scenariusza. - Trump szukał pretekstu, żeby wstrzymać pomoc. Jeśli Zełenski nie przeprosi, będzie kładł nacisk na większą pomoc ze strony europejskich partnerów - dodaje ekspert.

Marszałkowski zauważa, że Ukraina, chcąc podpisać porozumienie, nadal mówi o umowie surowcowej.

- Z kolei Amerykanie, m.in. wiceprezydent USA J.D. Vance, mówią, że Waszyngton chce już teraz zawieszenia broni. Już nikt nie mówi w Stanach o minerałach, metalach ziem rzadkich. Wygląda na to, że Biały Dom - owszem - podpisze umowę, pod warunkiem że Zełenski przeprosi Trumpa za piątkowe zachowanie i wyrazi gotowość do natychmiastowego zawieszenia broni. Niechęć Zełenskiego do przepraszania i ulegania warunkom stawianym przez USA może wynikać z tego, że w umowie, oprócz zapisów w sprawie surowców, znalazły się punkty dotyczące zawieszenia broni. I Zełenski nie chce się z nimi zgodzić - podsumowuje Marszałkowski.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie