Zełenski o wycieku danych. "Kiepska historia"
Prezydent Ukrainy ujawnił, że o masowym wycieku dokumentów amerykańskiego wywiadu na temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę dowiedział się z mediów. - To zdecydowanie kiepska historia - ocenił Wołodymyr Zełenski.
Wołodymyr Zełenski w rozmowie z dziennikiem "Washington Post" przyznał, że to z mediów dowiedział się o wycieku amerykańskich tajnych dokumentów. - Nie otrzymałem wcześniej informacji z Białego Domu lub Pentagonu - powiedział ukraiński przywódca.
- Nie mieliśmy takich informacji. Ja osobiście nie miałem. To zdecydowanie kiepska historia - kontynuował Wołodymyr Zełenski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zełenski o wycieku tajnych dokumentów
Prezydent Ukrainy zaznaczył, że doniesienia o wycieku są niekorzystne dla Kijowa. Dodał również, że nie są one też dobre dla reputacji Białego Domu i Stanów Zjednoczonych.
Na słowa Zełenskiego zareagował rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu. - Jesteśmy w stałej komunikacji z naszymi ukraińskimi kolegami na temat szeregu kwestii, w tym nad nieautoryzowanymi publikacjami, ale nie zamierzamy wchodzić w szczegóły tych prywatnych dyskusji - powiedział urzędnik, cytowany przez agencję Reutera.
Wyciek tajnych dokumentów wojskowych
Przypomnijmy, że amerykańskie media po raz pierwszy poinformowały o wycieku na krótko przed Wielkanocą. Wówczas od tygodni krążyły w sieci tajne dokumenty amerykańskich agencji na temat rosyjskiej inwazji na Ukrainie - z informacjami o transportach broni, ocenami przebiegu wojny i szczegółami rzekomych amerykańskich operacji szpiegowskich wymierzonych w sojuszników.
FBI aresztowała 13 kwietnia Jacka Teixeirę, 21-letniego żołnierza sił powietrznych Gwardii Narodowej z Massachusetts, który został oskarżony o bezprawne wydobywanie, przechowywanie i przekazywanie niejawnych dokumentów związanych z obroną narodową.