Zbrodnia w Katyniu nie była ludobójstwem?
- Udowodnienie zbrodni ludobójstwa wcale nie jest takie proste - twierdzi prof. Janusz Symonides specjalista prawa międzynarodowego w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
- Patrząc wstecz, okazuje się, że określenie "ludobójstwo" pierwszy raz użył wobec Katynia rosyjski prokurator Rudenko, który w czasie procesu norymberskiego próbował zrzucić winę za tę zbrodnię na hitlerowców.
- W obiegowym pojęciu ludobójstwo to mord na dużej liczbie ludzi. Ale w definicji prawnomiędzynarodowej ważne jest co innego - to, że ofiary należą do jednej grupy etnicznej, a przynależność ta jest głównym motywem zbrodni, tak jak w przypadku np. Rwandy - mówi prof. Symonides.
- Warto pamiętać i o tym, że w Rosji na gruncie prawa ludobójstwo ulega przedawnieniu, więc upieranie się, ze Katyń był ludobójstwem, nie jest słuszne - dodaje prof. Symonides.