"Dramat". Zboże wcale nie wyjechało z Polski

"Dramat". Zboże wcale nie wyjechało z Polski

Uczestnik demonstracji rolników przy przejeździe kolejowym w Hrubieszowie, niedaleko granicy z Ukrainą
Uczestnik demonstracji rolników przy przejeździe kolejowym w Hrubieszowie, niedaleko granicy z Ukrainą
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargiło
05.06.2023 06:48, aktualizacja: 05.06.2023 12:49

Co z ukraińskim zbożem? Polskę do lipca miało opuścić około 4 mln ton zboża zalegającego w magazynach. Tymczasem, jak wynika z nieoficjalnych informacji, do tej pory wyjechało zaledwie 20 proc. z obiecanej ilości. Wszyscy czekają też na decyzję Komisji Europejskiej, która ma zapaść w poniedziałek.

Wraca sprawa ukraińskiego zboża, które z powodu niekontrolowanego importu zapełniło magazyny i silosy w Polsce. To spowodowało, że polscy rolnicy mieli problemy ze sprzedażą swoich ubiegłorocznych zbiorów po opłacalnej cenie. Kryzys z tym związany spowodował rewolucję w rządzie. Ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka zastąpił Robert Telus.

Jak podaje "Rzeczpospolita", do lipca z Polski miało wyjechać ok. 4 mln ton zbóż, zalegających w polskich magazynach. Taką obietnicę złożył w kwietniu nowy minister. "Zastrzegł też, że jeśli się to nie uda, poda się do dymisji. Nieoficjalnie wiadomo, że w ciągu miesiąca udało się wyeksportować zaledwie 800 tys. ton z ilości obiecanej przez rząd" - podaje "Rzeczpospolita".

Gazeta przypomina, że obietnice ministra od początku były nierealne z powodów logistycznych. - Zostaliśmy ze zbożem w magazynach. Obiecane z UE dopłaty mamy dostać do końca roku. To jest dramat - mówi w rozmowie z "Rz" Wiesław Gryń, rolnik ze stowarzyszenia Oszukana Wieś.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tymczasem już w lipcu rozpoczną się żniwa rzepaku, potem zbóż, a w październiku kukurydzy. Jeśli magazyny nie zostaną opróżnione, polscy rolnicy znowu nie będą mieli co z nim zrobić.

Ukraińskie zboże. Oczekiwanie na decyzję KE

Zgodnie z porozumieniem z Komisją Europejską, Polska, Bułgaria, Słowacja i Węgry zniosły blokady importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Zamiast tego został wprowadzony, obowiązujący do 5 czerwca, tymczasowy unijny zakaz importu czterech zbóż z Ukrainy: pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Produkty te nadal mogą znajdować się w tranzycie.

- Mam nadzieję, że UE, że Komisja Europejska zda ten egzamin z odpowiedzialności i solidarności unijnej - powiedział w sobotę minister rolnictwa Robert Telus. Dodał, że gdyby było inaczej, "polski rząd zostanie z polskimi rolnikami". - Będziemy podejmować takie decyzje, które będą chronić polski rynek i interes naszego polskiego rolnika, a co za tym idzie, również Polski - zadeklarował.

Ostateczne decyzje ze strony Komisji Europejskiej muszą zapaść w poniedziałek. - Przedstawiłem wszystkie argumenty za przedłużeniem tych ograniczeń importowych - powiedział w sobotę komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.

Rolnicy zapowiadają protesty

Jeśli blokada nie zostanie przedłużona, polscy rolnicy już zapowiadają reakcję. - Jeśli tak się stanie, wznowimy protesty - mówi "Rzeczpospolitej" Wiesław Gryń ze stowarzyszenia Oszukana Wieś.

Źródło: "Rzeczpospolita", PAP

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także