"Dramat". Zboże wcale nie wyjechało z Polski
Co z ukraińskim zbożem? Polskę do lipca miało opuścić około 4 mln ton zboża zalegającego w magazynach. Tymczasem, jak wynika z nieoficjalnych informacji, do tej pory wyjechało zaledwie 20 proc. z obiecanej ilości. Wszyscy czekają też na decyzję Komisji Europejskiej, która ma zapaść w poniedziałek.
Wraca sprawa ukraińskiego zboża, które z powodu niekontrolowanego importu zapełniło magazyny i silosy w Polsce. To spowodowało, że polscy rolnicy mieli problemy ze sprzedażą swoich ubiegłorocznych zbiorów po opłacalnej cenie. Kryzys z tym związany spowodował rewolucję w rządzie. Ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka zastąpił Robert Telus.
Jak podaje "Rzeczpospolita", do lipca z Polski miało wyjechać ok. 4 mln ton zbóż, zalegających w polskich magazynach. Taką obietnicę złożył w kwietniu nowy minister. "Zastrzegł też, że jeśli się to nie uda, poda się do dymisji. Nieoficjalnie wiadomo, że w ciągu miesiąca udało się wyeksportować zaledwie 800 tys. ton z ilości obiecanej przez rząd" - podaje "Rzeczpospolita".
Gazeta przypomina, że obietnice ministra od początku były nierealne z powodów logistycznych. - Zostaliśmy ze zbożem w magazynach. Obiecane z UE dopłaty mamy dostać do końca roku. To jest dramat - mówi w rozmowie z "Rz" Wiesław Gryń, rolnik ze stowarzyszenia Oszukana Wieś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem już w lipcu rozpoczną się żniwa rzepaku, potem zbóż, a w październiku kukurydzy. Jeśli magazyny nie zostaną opróżnione, polscy rolnicy znowu nie będą mieli co z nim zrobić.
Ukraińskie zboże. Oczekiwanie na decyzję KE
Zgodnie z porozumieniem z Komisją Europejską, Polska, Bułgaria, Słowacja i Węgry zniosły blokady importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Zamiast tego został wprowadzony, obowiązujący do 5 czerwca, tymczasowy unijny zakaz importu czterech zbóż z Ukrainy: pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Produkty te nadal mogą znajdować się w tranzycie.
- Mam nadzieję, że UE, że Komisja Europejska zda ten egzamin z odpowiedzialności i solidarności unijnej - powiedział w sobotę minister rolnictwa Robert Telus. Dodał, że gdyby było inaczej, "polski rząd zostanie z polskimi rolnikami". - Będziemy podejmować takie decyzje, które będą chronić polski rynek i interes naszego polskiego rolnika, a co za tym idzie, również Polski - zadeklarował.
Ostateczne decyzje ze strony Komisji Europejskiej muszą zapaść w poniedziałek. - Przedstawiłem wszystkie argumenty za przedłużeniem tych ograniczeń importowych - powiedział w sobotę komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Rolnicy zapowiadają protesty
Jeśli blokada nie zostanie przedłużona, polscy rolnicy już zapowiadają reakcję. - Jeśli tak się stanie, wznowimy protesty - mówi "Rzeczpospolitej" Wiesław Gryń ze stowarzyszenia Oszukana Wieś.
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP
Czytaj też: PiS traci władzę w nowym sondażu