Zbigniew Bogucki brany pod uwagę w prezydenckim wyścigu. Może liczyć na wsparcie ważnego polityka PiS
Frakcje w PiS rozpoczęły cichą grę na rzecz polityków, którzy mogliby być kandydatami partii na prezydenta RP w 2025 roku. Wybija się m.in. nazwisko byłego wojewody zachodniopomorskiego Zbigniewa Boguckiego.
Były wojewoda zachodniopomorski, poseł PiS Zbigniew Bogucki jawi się dziś jako jeden z głównych kandydatów PiS w wyborach na prezydenta RP - wynika z informacji Wirtualnej Polski. Droga do nominacji jest długa - i nic w tej sprawie nie jest rzecz jasna przesądzone - ale Bogucki będzie brany pod uwagę w badaniach fokusowych.
Jak słyszymy, kandydaturę Boguckiego - o ile jego szanse potwierdzą badania zlecone przez PiS - może wesprzeć jeden z czołowych polityków PiS, europoseł Joachim Brudziński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ścisłe grono kandydatów
Piątek 28 czerwca, Warszawa. Jarosław Kaczyński występuje przed pomnikiem upamiętniającym Rotmistrza Witolda Pileckiego. Towarzyszą mu politycy PiS. Wśród nich - tuż za plecami prezesa - jest Zbigniew Bogucki.
- To nie był przypadek - stwierdzi w rozmowie z WP jedno ze źródeł.
Bogucki jest posłem (rocznik 1980), który w Sejmie zadebiutował po wyborach parlamentarnych w 2023 r. Wcześniej - w latach 2020-2023 - pracował w administracji rządowej na szczeblu wojewódzkim.
Polityk podkreślał, że został wojewodą zachodniopomorskim "w bardzo trudnym czasie, kiedy musieliśmy zmagać się z pandemią koronawirusa, organizować szczepienia, usuwać zniszczenia po wichurach, pomagać uchodźcom wojennym, ratować Odrę, czy wreszcie koordynować dostawy węgla". - Sprawdził się - mówi jeden z jego kolegów.
Po wyborach do Sejmu Bogucki stał się jednym z aktywniejszych posłów debiutantów. Często występuje z mównicy, organizuje konferencje prasowe z politykami PiS, został wskazany jako członek komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej. - Wybija się na tle innych, świetnie wypada w programach politycznych - stwierdzi jeden z rozmówców WP.
Przed wejściem do partyjnej polityki Bogucki pracował m.in. w Narodowym Funduszu Zdrowia, był prokuratorem i adwokatem. Zarabiał też w spółkach - był przewodniczącym rady nadzorczej Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych.
Bez powodzenia kandydował do Sejmu w 2015 i 2019 roku. W 2018 roku został radnym sejmiku zachodniopomorskiego. W 2024 r. - kandydatem PiS w wyborach na prezydenta Szczecina. Zajął drugie miejsce z wynikiem 27 proc. poparcia.
Czy Bogucki miałby szansę w starciu w wyborach na prezydenta RP w 2025 roku? Niektórzy w PiS twierdzą, że tak.
Dlatego też - jak dowiaduje się WP - polityk jest w gronie "kandydatów na kandydata", którzy zostaną poddani badaniom opinii publicznej.
O zespole, który jest odpowiedzialny za badania - jakościowe i ilościowe - pisaliśmy niedawno w Wirtualnej Polsce.
Na podstawie tychże badań - na użytek wewnętrzny - PiS podejmie decyzję, kto będzie kandydatem w starciu o prezydenturę.
Bogucki uderza w Trzaskowskiego
Nazwisko Boguckiego w ostatnich miesiącach pojawiało się już w publikacjach medialnych - m.in. pisała o nim Interia czy Onet - ale dziś słyszymy, że jego pozycja rośnie. Były wojewoda jest też wspierany przez czołowych polityków PiS - na czele z Joachimem Brudzińskim - który jest najważniejszym obok Mateusza Morawieckiego współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego, byłym sekretarzem generalnym tej partii.
Bogucki pasuje do profilu kandydata, którego chciałby wskazać Jarosław Kaczyński. Dobrze wykształcony, względnie młody (około czterdziestki), z zawodowym doświadczeniem, niekojarzący się z niepopularnymi decyzjami poprzedniego rządu i niezużyty politycznie. A jednocześnie mający doświadczenie w wyborczych starciach - tak widzi "swojego" kandydata lider PiS.
Nie bez znaczenia jest fakt, że Bogucki ma rodzinę - żonę i dzieci. To dla Jarosława Kaczyńskiego - w kontekście walki o prezydenturę - istotne.
Prezes PiS kilka tygodni temu na jednej z konwencji zwrócił uwagę na potrzebę znalezienia kandydata, który spełni oczekiwania społeczne i jednocześnie nie będzie miał w swojej przeszłości niczego, co mogłoby być poddane atakowi. - Zbyszek spełnia te kryteria - twierdzi nieoficjalnie jego kolega z PiS.
Bogucki nie należy do partyjnych "jastrzębi", ale potrafi używać zdecydowanego języka w stosunku do oponentów.
W tym tygodniu na konferencji w Sejmie uderzył w Rafała Trzaskowskiego - prawdopodobnego kandydata w wyborach na prezydenta RP - sugerując, że jego Campus Polska Przyszłości może być elementem "nielegalnego" finansowania kampanii wyborczych Koalicji Obywatelskiej.
Inicjatywę Trzaskowskiego Bogucki nazwał "przybudówką" Platformy. Czy ten atak na spodziewanego kandydata KO może być elementem "prekampanii" byłego wojewody? Niewykluczone. Aktywność posła PiS i jego potencjał są coraz częściej odnotowywane w partii.
Kaczyński nie chce "zużytych" władzą
Dostrzega go również Jarosław Kaczyński. Nie tak dawno prezes zasugerował, że kandydat PiS będzie ściśle związany z jego formacją. - Są kandydaci, nie chcemy jeszcze o tym mówić głośno, ale naprawdę może państwa to zdziwi, ale my mamy tych kandydatów nadmiar. Chcę jasno powiedzieć, że to są kandydaci nasi; natomiast różnego rodzaju inicjatywy, czy tam jakieś wspomnienia o inicjatywach, które wychodzą z boku, też po tej prawej stronie, naprawdę niczemu dobremu w tej chwili nie służą - powiedział.
Jak pisaliśmy w WP, z grona prawdopodobnych kandydatów prezes PiS wykluczył m.in. Beatę Szydło czy Mateusza Morawieckiego. Szydło - z tego powodu, że Polacy, zdaniem Kaczyńskiego, "w czasach zagrożenia wojennego" wolą postawić na mężczyznę, a Morawieckiego - bo nie ma on większych szans na wygraną w drugiej turze.
- To byłoby skrajnie nierozsądne, aby nie umieścić go na liście kandydatów. Ale czy to jest kandydat idealny z perspektywy zwycięstwa? Nie. On jest wyjątkowo zdolny i go cenię, ale chodzi o to, że chcemy postawić na kogoś, kto ma realną szansę wygrać - podkreślił prezes na niedawnym spotkaniu z dziennikarzami.
Jak powiedział: - Co nam z tego, że mieliśmy świetnego, bardzo zdolnego kandydata, obytego w świecie, ale przegranego w drugiej rundzie. Potrzebny jest taki, który zdobędzie ponad 50 proc.
Do momentu publikacji tekstu nie uzyskaliśmy komentarza ani od Boguckiego, ani od Brudzińskiego.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl