Zawisza: Polsce potrzebne jest wielkie stronnictwo prawicy

(RadioZet)

Obraz
Źródło zdjęć: © RadioZet

: Gościem Radia Zet jest poseł Artur Zawisza, Prawo i Sprawiedliwość, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Skoro pani musi to dzień dobry. : Proszę? : No tak tu mówił prowadzący audycję, że gościem będzie Artur Zawisza, no skoro już musi... : Musi? Ja nic nie muszę. Ja mam wielką przyjemność rozmowy z panem. : A to ja się cieszę, że prostuje pani słowa redaktora, którego, który już nieraz mówi rzeczy niedopuszczalne i niegrzeczne. : Niegrzeczny jest wobec pana? : Mówił o pieskach kiwających głową, o tym, że ktoś musi, no to się już z nim rozmawia, warto temperować redaktorów Radia ZET. : Słyszycie panowie, słyszą, słyszą, także będą grzeczni. Czy wystąpi pan z Prawa i Sprawiedliwości, czy wystąpi pan z klubu? : Argumenty prezesa naszej partii, prezesa Jarosława Kaczyńskiego są bardzo przejmujące, co do tego, jakie mogłyby być skutki destabilizacji koalicji. A więc nawet w takiej sytuacji, w której jest większość posłów za rządem, ale jest rozłożona w tak wielkiej ilości klubów parlamentarnych, że trudno tym
koordynować to mogłoby oznaczać znaczący spadek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, największego ugrupowania parlamentarnego, i takie wybory, no, po których premierem byłby Donald Tusk, w koalicji z lewicą, pod patronatem Aleksandra Kwaśniewskiego. Nikt z nas nie chce być Alojzy Pietrzykiem doprowadzającym do ponownych rządów obozu, z którym jesteśmy w drastycznym sporze politycznym. : Czyli rozumiem, że Artur Zawisza zostaje w klubie Prawa i Sprawiedliwości? : Niestety nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie. : Odpowiedź jest albo tak, albo nie. : Można by rzec, że pani zadaje podchwytliwe pytania, choć oczywiście one są oczywiste. Należę do tych posłów, którzy uczynią cokolwiek jedynie w konsultacji z marszałkiem sejmu Markiem Jurkiem, do którego mamy tak daleko idące zaufanie, i tak daleko idące przekonanie, co do jego właściwości jego oglądu, że nie uczynimy kroku bez niego. : No tak, ale Marek Jurek mówi "nie", występuje z PiS, czy to jest dla pana przykład że też należy wystąpić? : Czekamy na rozmowę
z marszałkiem, natomiast powtarzam - ja sam to czynię wszem i wobec, że mamy w sobie wewnętrzną gotowość do podjęcia każdego kroku, który uznamy za leżący w interesie publicznym i sprzyjający dobru wspólnemu. : No dobrze, a czy według pana rozsądne byłoby właśnie tworzenie nowej partii, nowego koła sejmie, czy nic złego by się nie wydarzyło w tym, gdyby powstało nowe koło, koło Marka Jurka? : To by się dosyć śmiesznie nazywało. Rzecz w tym, że Polsce potrzebne jest wielkie stronnictwo prawicy, gdzie dusza anielska nie będzie więziona w czerepie rubasznym. Jest kłopot z Prawem i Sprawiedliwością, co do tego. A historia pokazuje... : Czy czerepem rubasznym jest Marek Kuchciński? : Historia pokazuje, że Ludwik Dorn opuszczający Akcję Wyborczą Solidarność w roku 1997 miał rację, że Donald Tusk opuszczający Unię Wolności w swoim czasie miał rację, że Jarosław Kaczyński nie wstępując do Akcji Wyborczej Solidarność miał rację. : Czyli? : Ale to nie znaczy, że na pewno mamy do czynienia z taką sytuacją, bo mamy też
przykład Alojzego Pietrzyka. : No dobrze, kto jest tym czerepem rubasznym? : No wie pani, to jest obrazowe ujęcie za Słowackim, ja nie należę do tych, którzy chcieliby kogokolwiek surowo karcić, bo to niczemu nie pomoże, że się będziemy wyżywać i ekscytować w jakiś wzajemnych przezwiskach. : Panie pośle czy pan kłamie? : No, dlaczego? : Pytam o to dlatego, bo pan powiedział w "Naszym Dzienniku", że podczas rozmowy Jarosława Kaczyńskiego i Marka Jurka padły słowa, kiedy pan marszałek chciał porozmawiać z panem premierem na temat tej sytuacji, która się wydarzyła, dotyczącej głosowania w sejmie, pan premier powiedział, że o takich pierdołach nie będziemy rozmawiać, tak pan powiedział. : No właśnie powiedziałem, że tak nie powiedział. : Tak nie powiedział? : Dziennikarzowi „Naszego Dziennika”, kolega Wybranowski jest dosyć wesołym człowiekiem i pisze tak, jak chce. : Ale to jest wywiad z panem. : No i ja właśnie w tym wywiadzie mówię, że tak nie powiedział. : „Marek Jurek zaproponował rozmowę o okolicznościach
piątkowego głosowania nad zmianami w konstytucji, a premier Jarosław Kaczyński powiedział, że o pierdołach nie będzie rozmawiał”. : A jakie jest następne zdanie? : Pomyśleliśmy, że... : Nie, następne pytanie. : „Pomyśleliśmy więc, że w takiej sytuacji rada stała się nudna”. : Nie, nie, nie, że tak właśnie nie powiedział, no jest to expressis verbis. : Wyraził się nieco inaczej, czyli jak się wyraził? : Nie byłem świadkiem tej rozmowy, całkowicie inaczej. Sens wydarzeń jest taki, że były poważne sprawy do omówienia i nie było możliwości o nich rozmowy, a to nie buduje dobrej jakości stronnictwa politycznego. : Czy Marek Kuchciński powinien być nadal szefem klubu Prawa i Sprawiedliwości? : Jeszcze nie zdarzyło mi się publicznie powiedzieć jakiegokolwiek złego słowa, co do któregokolwiek z kolegów, których nazwiska padają. Mówię to bardzo enigmatycznie, bo nie chcę rozkręcać tej spirali, która zawsze wiadomo jak biegnie. : Ale czy wolność słowa jest duszona przez niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości? :
Jest taki zły obyczaj na polskiej scenie politycznej, że jak ktoś z kimś się w czymś różni, to za chwilę zaczyna mówić, że różnił się we wszystkim i od zawsze. A przecież jest tak, że my wspólnie głosujemy za surową polityką karną, za dobrym wykorzystaniem funduszy unijnych przez polską gospodarkę, za dywersyfikacją dostaw energii do Polski. I ja przecież nie będę mówił, że te sprawy nas różnią. Ale chodzi o to, że wspólnota polityczna musi być oparta o coś więcej, niż no krótki rozkaz i brak refleksji, bo historia pokazuje, że można się skończyć. : No, ale pan premier mówił w radiu, że nie wie o co chodzi panu marszałkowi tak naprawdę. : Myślę, że prezes przygotowuje się na taką sytuację, kiedy może mieć miejsce publiczna polemika z dzisiejszym marszałkiem sejmu i w jakiś sposób linię argumentacyjną układa. Aczkolwiek wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, tak jak je słyszałem, były bardzo stonowane i powściągliwe i w tym sensie budzące ogromny respekt. A argumentacja jego, co do zasady sprawy, rzeczywiście
bardzo przejmująca. : A proszę powiedzieć, a może to jest tak, że pan marszałek Marek Jurek był zbyt emocjonalny i przesadził w tym, że występuje z PiS, że nie chce być marszałkiem? : No, czasem kibice śpiewają, że nic się nie stało, Polacy, gramy dalej, nic się nie stało, a reprezentacja przegrywa mecz za meczem i jest w ogonku Europy. Otóż no stało się to, że było podejmowane dzieło, które nie jest przedsięwzięciem hobbistycznym grupy dziwaków z Prawa i Sprawiedliwości, ale rzeczą, która na przykład w partii republikańskiej w Stanach Zjednoczonych byłaby oczywistą oczywistością, a w Polsce powinna być tym bardziej. : No, ale dobrze, ale były głosowania, posłowie głosowali tak, jak chcieli i o co chodzi? : Wspólne głosowanie za kluczową zmianą w artykule 30, niestety musiało być wymuszone. : Przez kogo wymuszone? : Wymuszone tym, że razem popieraliśmy nietrafne poprawki zgłoszone przez klub, a niektórzy z nas tak jak na przykład ja, czynili ofiarę z własnych uzasadnionych przekonań i nie popierali innych,
właściwych tej w sprawie poprawek. : Złamano pana sumienie? : Nie, dlatego że należy kierować się zasadą roztropności i kierować wszystkie działania tam, gdzie jest możliwość powodzenia w dobrej sprawie. : Czy pan Suski powinien być dalej rzecznikiem dyscyplinarnym klubu PiS? : Wszystkie rozmowy z kolegami z Prawa i Sprawiedliwości zostawiam na gremia wewnętrzne Prawa i Sprawiedliwości. : A czy słyszał pan, że pan Kłeczek miał być wyrzucony przez szefa PiS, pana Kuchcińskiego? : Były senator Akcji Wyborczej Solidarność i poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Kłeczek, to bohater ostatnich wydarzeń sejmowych. Człowiek, który mówiąc ewangelicznie - w porę i nie w porę - szedł we właściwym kierunku. Należy mu się wyłącznie podziękowanie. : Ja myślałam, że bohaterem jest Marek Jurek. : Wyłącznie podziękowania i pochwały za to, co czynił na rzecz umocnienia konstytucyjnej ochrony życia. : To kto jest bohaterem, pan Kłeczek, pan Marek Jurek? : Ci wszyscy, którzy bezpośrednio i dobrze angażowali się w sprawę ochrony
życia. Ja akurat w tym... : Czyli premier jest antybohaterem? : Ja akurat w tej sprawie byłem bardziej kibicem niż uczestnikiem. : Panie pośle, premier jest antybohaterem? : Premier angażował się we właściwy sobie sposób. On stoi na czele władzy wykonawczej i to jest pozycja, która inaczej nakazuje mu działać. : Ale bohatersko, czy nie? : No, nikt akurat bohaterstwa nie wymaga.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Brutalny napad. 18-latek porzucony pod mostem
Brutalny napad. 18-latek porzucony pod mostem
Otoczenie prezydenta o sytuacji Ziobry, Musk na drodze do zostania bilionerem [SKRÓT PORANKA]
Otoczenie prezydenta o sytuacji Ziobry, Musk na drodze do zostania bilionerem [SKRÓT PORANKA]
Afera wśród Polonii w USA. "Żyję w strachu"
Afera wśród Polonii w USA. "Żyję w strachu"
Taka będzie pogoda przez najbliższe dni. Prognoza na długi weekend
Taka będzie pogoda przez najbliższe dni. Prognoza na długi weekend
Ile zarabiają lekarze? Szokujące rozbieżności płac
Ile zarabiają lekarze? Szokujące rozbieżności płac
Trump poderwał się z miejsca. Jego gość stracił przytomność
Trump poderwał się z miejsca. Jego gość stracił przytomność
Media: Rosjanie bliscy zajęcia Pokrowska
Media: Rosjanie bliscy zajęcia Pokrowska
"Propaganda". Ekspert wprost o rosyjskiej "superbroni"
"Propaganda". Ekspert wprost o rosyjskiej "superbroni"
Pogoda popsuje marsze 11 listopada? Przydadzą się nie tylko flagi
Pogoda popsuje marsze 11 listopada? Przydadzą się nie tylko flagi
Podejrzana przesyłka w bazie wojskowej w USA. Żołnierze w szpitalu
Podejrzana przesyłka w bazie wojskowej w USA. Żołnierze w szpitalu
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Podzielone opinie Polaków na temat prawa łaski prezydenta
Podzielone opinie Polaków na temat prawa łaski prezydenta