Zbadali, jak szybko mógł jechać Łukasz Ż. Wnioski są zatrważające
Nawet 160 km/h mógł jechać Łukasz Ż. Trasą Łazienkowską w momencie, gdy kierowany przez niego samochód uderzył w auto, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. Niezależni eksperci zrekonstruowali przebieg dramatycznego wypadku. Ich wnioski są zatrważające.
Eksperci z firmy Crashlab.pl, zajmującej się analizą i rekonstrukcją wypadków drogowych, i z Pointlab.pl, która prowadzi inwentaryzację śladów kryminalnych oraz pomiary 3D, zrekonstruowali tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. To analiza poglądowa, która nie stanowi opinii procesowej.
W nocy 14 na 15 września rozpędzony volkswagen staranował pojazd, którym poruszała się rodzina. Zginął 37-letni mężczyzna, a jego żona i dwójka dzieci trafili do szpitala. Ciężko ranna została też pasażerka volkswagena, 20-letnia dziewczyna Łukasza Ż. Sprawca, przy wsparciu kolegów, którzy z nim jechali, uciekł. Zatrzymano go kilka dni później w niemieckiej Lubece. Siedzi tam w areszcie, ponieważ nie zgodził się na przyspieszoną ekstradycję.
Wnioski ekspertów, badających przebieg wypadku, opublikował "Fakt". Są zatrważające.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
160 km/h. Z taką prędkością mógł jechać Łukasz Ż.
O sile zderzenia świadczy m.in. fakt, w jakiej odległości od miejsca wypadku zatrzymały się oba auta. Wedle wyliczeń specjalistów ford zatrzymał się po około 220 metrach, a volkswagen ponad 180 metrów dalej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Analiza wypadku z Trasy Łazienkowskiej - VW Arteon vs Ford
- W analizie, którą przeprowadziliśmy, bazowaliśmy głównie na udostępnionym nagraniu. W trakcie oględzin, które wykonaliśmy na miejscu zdarzenia, możliwe było ustalenie w sposób precyzyjny miejsca kolizji pojazdów ford i VW. Do tego zderzenia doszło w miejscu śladów żłobienia na środkowym pasie ruchu. Główną przyczyną zdarzenia była oczywiście nadmierna prędkość, z jaką poruszał się pojazd VW. Ta okoliczność skutkowała znacznym ograniczeniem możliwości panowania nad pojazdem przez kierującego samochodem VW, szczególnie biorąc pod uwagę łuk drogi oraz ograniczoną przyczepność mokrej lub wilgotnej nawierzchni - powiedzieli "Faktowi" specjaliści, inż. Rafał Bielnik i mgr inż. Jakub Curyło.
Jak podali, kierowca volkswagena mógł jechać z prędkością 160 km/h.
- Kierujący pojazdem VW uciekł z miejsca wypadku, co mogło wskazywać, iż znajdował się pod wpływem alkoholu lub środków psychoaktywnych. Nawet jeżeli kierujący był trzeźwy w trakcie wypadku, to prowadzenie pojazdu z prędkością ponad 150km/h w mieście wskazywało na brak wyobraźni lub też celowe ignorowanie przepisów - podkreślali rozmówcy "Faktu".
Tragedia w Warszawie. Wypadek na Trasie Łazienkowskiej
W nocy z soboty na niedzielę (14 na 15 września) na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie 26-letni Łukasz Ż., siedzący za kierownicą volkswagena, uderzył w osobowego forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina.
Jak się okazało, w volkswagenie znajdowało się czterech mężczyzn i jedna kobieta. Wszyscy mężczyźni oddalili się z miejsca zdarzenia, zostawiając ciężko ranną, nieprzytomną pasażerkę w aucie.
Policja zatrzymała wkrótce potem trzech z nich w wieku 22, 27 i 28 lat. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu.
Źródło: "Fakt"/WP